Fernando Alonso szczery do bólu. "Powinniśmy być ostatni"

PAP/EPA / TRACEY NEARMY / Fernando Alonso
PAP/EPA / TRACEY NEARMY / Fernando Alonso

Fernando Alonso po raz kolejny wbił szpilkę swojemu zespołowi. Zdaniem Hiszpana, wynik z GP Australii nie będzie już do powtórzenia, a będzie tylko gorzej.

W tym artykule dowiesz się o:

Fernando Alonso musiał wycofać się z GP Australii na kilka okrążeń przed metą. Jednak sprawił wielką niespodziankę, gdyż miał nawet szanse na punkty.

- Jechałem jeden z moich najlepszych wyścigów i mieliśmy szanse na punkty - powiedział Alonso dla "Sky F1". - Jednak stało się tak, ponieważ wywalczyliśmy dobrą pozycję w kwalifikacjach, a w wyścigu awarię miał Grosjean. Pod względem osiągów nadal jesteśmy najsłabsi - dodał.

Zdaniem Hiszpana, wyścig w Melbourne był wyjątkiem. Kolejnego dobrego wyniku już nie będzie. - W normalnych warunkach, na normalnym torze powinniśmy być przedostatni i ostatni - zakończył.

Z kolei Mark Webber uważa, że Fernando Alonso może opuścić jeszcze w tym sezonie ekipę McLarena, która trzeci rok z rzędu nie jest w stanie zapewnić mu niezawodnego i konkurencyjnego bolidu.

- Alonso może nie pozostać w zespole. Być może Stoffel będzie miał niedługo nowego partnera zespołowego - uważa Australijczyk.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Komentarze (1)
avatar
Chłop z Mazur
27.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
szkoda Ferdynanda,talent do ścigania ma.Ale co z tego w Ferrari jest spalony Maclaren straszny niewypał to może Renault???Swoją drogą Button wiedział co robi robiąc sobie rok wolnego od startów Czytaj całość