- Nie ma co grzebać w mrowisku, ale... Formuła 1 to nie jest furtka zamknięta. Bliżej mi do niej niż dalej dwa lata temu. Tylko, że to nic nie oznacza. Ani że będę jeździł w F1, ani że nie będę. Może jednak moja cierpliwość zostanie kiedyś nagrodzona - przyznał Robert Kubica w rozmowie dla "Gazety Wyborczej".
W sobotę na torze Monza polski kierowca rozpocznie przygotowania do swojego pełnego sezonu w WEC. Na włoskim torze odbędzie Prolog Monza, czyli test przed pierwszym wyścigiem.
- Moje ciało dobrze zagościło się w kokpicie. Obawiałem się o to, zwłaszcza, że w samochodzie naszego zespołu jest po prawej stronie mniej miejsca. A ja potrzebuje go więcej niż w czasie, gdy jeździłem w F1. Ale okazało się, że nie potrzebuję żadnych zmian - dodał Kubica.
Rywalizacja na Monzy rozpocznie się w sobotę o godzinie 9:00 od trzygodzinnej porannej sesji. Po przerwie na lunch (14:00) zawodnicy ponownie wyjadą na tor. Na godzinę 19:00 zaplanowano jedyną wieczorną sesję. W niedzielę zawodnicy i zespoły spędzą na torze sześć godzin w dwóch sesjach: porannej (9:00) i (14:00) popołudniowej, która zakończy prolog na Monzy.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Pokazaliśmy wielkość