Sebastian Vettel po przegranym starcie z Lewisem Hamiltonem, próbował oszukać Anglika w strategicznej walce i jako jedyny z czołówki, zjechał po nowe opony podczas wirtualnego samochodu bezpieczeństwa na początku wyścigu.
- Szybko zorientowałem się, że degradacja opon przejściowych jest zbyt duża. Gdy zacząłem jechać coraz szybciej na suchych wyjechał prawdziwy samochód bezpieczeństwa i straciłem swoją przewagę - żałował Niemiec.
Po nieudanej zagrywce z taktyką Vettel utknął za dwoma bolidami Red Bulla i Kimim Raikkonenem. Były wielokrotny mistrz świata po kapitalnych manewrach wyprzedził swojego obecnego zespołowego partnera oraz byłego - Daniela Ricciardo.
- Moim celem był Lewis, dlatego byłem zły, że utknąłem za tym pociągiem. Czułem, że mogę jechać szybciej więc próbowałem atakować Daniela. Na wyjściu z zakrętu musiałem mocno rozpychać się łokciami. On też mnie przycisnął. Walka była przednia - powiedział Vettel.
Gdy Niemiec wreszcie znalazł się na drugiej pozycji, próbował gonić za liderem. Hamilton reagował jednak doskonale. - Za każdym razem, gdy robiłem super szybkie okrążenie, Lewis odpowiadał - tłumaczył kierowca Scuderia Ferrari.
ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał przed Ligą Mistrzów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]