Mercedes przystępował do obecnego sezonu w glorii zwycięzcy trzech ostatnich edycji mistrzostw świata. Po zmianach w przepisach oczekiwano, że rywale wreszcie dopadną Niemców.
- Prawda jest taka, że czekaliśmy na silnego Red bulla, a zamiast tego znaleźliśmy silne Ferrari - powiedział Niki Lauda współpracujący od lat Mercedesem. - W tej chwili Red Bull jest lesie.
Według Austriaka bolidy Mercedesa i Ferrari na starcie sezonu dysponują zbliżonym potencjałem. - Mam wrażenie, że w cieplejszych warunkach lepiej spisuje się Ferrari. My jesteśmy szybsi, gdy jest zimo - twierdzi Lauda.
Przed sezonem skład Mercedesa zasilił James Allison, były szef techniczny w Ferrari. Jego miejsce w stajni z Maranello objął Mattia Binotto, który sprawdza się doskonale na najwyższym stanowisku. Lauda żartuje, że Włosi ze swoją mentalnością potrzebowali mieć nad sobą Szwajcarskiego inżyniera.
- Ferrari zaczęło funkcjonować, bo znalazł się Szwajcar, który organizuje Włochów - powiedział legendarny kierowca F1 z Austrii. - Binotto jest tam najważniejszą postacią, bez wątpienia.
ZOBACZ WIDEO Stracona szansa i sensacyjna porażka Barcelony - zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]