W środę ekipa z Woking potwierdziła swój start w tegorocznej edycji Indy 500. Pod koniec maja za sterami samochodu McLarena przygotowanego we współpracy z Andretti Autosport zasiądzie Fernando Alonso.
Dwukrotny mistrz świata został zapytany przez media o to, czy Ron Dennis byłby w stanie wyrazić zgodę na jego start w Indianapolis 500 na co odpowiedział: - Sądzę, że nie. Zak posiada większą wizję w porównaniu do moich dotychczasowych szefów. On patrzy na motorsport inaczej. Spogląda na McLarena szerszym okiem i nie skupia się tylko na F1. Jest prawdziwym miłośnikiem wyścigów, więc świetnie, że dołączył do zespołu w zeszłym roku.
35-letni Hiszpan przyznał również, że nie zdecydowałby się na start w prestiżowej rundzie, gdyby nie brak konkurencyjności McLarena w Formule 1.
- Gdyby samochód byłby w tym roku konkurencyjny, a ja byłbym liderem mistrzostw ex aequo z innymi zawodnikami z dorobkiem 43 punktów, to nie mógłbym sobie pozwolić na utratę 25 oczek spowodowaną absencją w wyścigu - nawiązał do aktualnej sytuacji klasyfikacji generalnej. - Wszystko wyglądałoby inaczej, gdybyśmy byli konkurencyjni.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok