Decyzja o starcie w Indianapolis 500 będzie miała bezpośredni wpływ na program przygotowań Fernando Alonso do kolejnych wyścigów F1, począwszy od zakończenia GP Bahrajnu. Przez najbliższe cztery tygodnie kierowca McLarena będzie podróżował bezustannie między Europą i Stanami Zjednoczonymi.
Rozpoczęcie przygotowań do startu w Indianapolis 500 nastąpi tuż po wyścigu na torze Sakhir, gdy Alonso wsiądzie w samolot do Alabamy. - Spotkam się tam z zespołem i zobaczę w weekend na żywo kolejny wyścig serii IndyCar. W poniedziałek czeka mnie przymiarka do fotelu i lecę do Rosji.
Tydzień po GP Alabamy odbędą się kolejne zawody Formuły 1 na torze w Soczi. Stamtąd Alonso weźmie kolejny kurs za Atlantyk. - Po Rosji postaram się sprawdzić przez kilka dni w symulatorze i być może przetestować bolid, ale nie jestem pewien tego w 100 procentach - dodał.
Po tygodniu spędzonym w stanach, kierowca McLaren wyleci do rodzimej Hiszpanii na domowy wyścig na torze w stolicy Katalonii - Barcelonie. Tam jeszcze w dniu wyścigu, po jego zakończeniu wsiądzie w samolot na kurs powrotny do Indiany, gdzie pozostanie do 28 maja i wyścigu Indianapolis 500.
Na podstawie harmonogramu przedstawionego przez Alonso można wyliczyć, że podwójny mistrz świata w ciągu najbliższych 40 dni, spędzi w na pokładzie samolotów ok. 50 godzin! Jak przyznał będzie to dobrze wykorzystany czas. - Będę oglądał wideo i wyścigi z poprzednich sezonów, aby nauczyć się jak najwięcej - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"