Mercedes znalazł się pod ostrzałem krytyki Red Bulla po drugim treningu GP Bahrajnu, gdy odłamki z odpadającego skrzydła T w bolidzie Valtteri Bottas uszkodziły podłogę w samochodzie Maxa Verstappena. - Powinni natychmiast się tego pozbyć, zakazać, uznać za nielegalne - wszystko na raz - burzył się szef RBR, Christian Horner.
To nie był pierwszy incydent z drugim tylnym skrzydłem w bolidzie Mercedesa. Do podobnej historii doszło w tracie GP Chin. Przed ostatnim treningiem w Bahrajnie FIA domagała się od mistrzów świata zapewnienia, że nie dojdzie do podobnej sytuacji w kolejnych sesjach, w innym wypadku zespół zostałby zmuszony od odinstalowania istotnej części nadwozia.
- Zaradziliśmy problemowi - zapewnił Toto Wolff reporterów w Bahrajnie. - Skrzydło zostało wzmocnione. Teraz nie bylibyście w stanie zdjąć go nawet kijem bejsbolowym, więc powinno być ok.
Dopytany o komentarz do słów szefa Red Bulla, który domaga się natychmiastowego zakazania używania skrzydła T, Wolff odpowiedział. - To oczywiste, że tak mówi. Zawsze dążysz, do tego aby usunąć z bolidów rywala, to co funkcjonuje.
- Rozumiem go dobrze, a dodatkowo została uszkodzona podłoga w jednym z jego bolidów - podsumował austriacki szef Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO Piłkarski horror w Mediolanie. Zobacz skrót meczu Inter - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]