Ostatni wyścig na ulicach Monte Carlo toczył się pod dyktando Daniel Ricciardo, który stracił wygraną na rzecz Lewisa Hamiltona wyłącznie przez błąd zespołu, który wezwał go na niepotrzebny pit stop. W tym sezonie Red Bull Racing wziąłby z pocałowaniem ręki drugie miejsce w Monako.
- W poprzednim roku mieliśmy doskonały samochód. Dlatego w Monako, gdzie mniej zależy od mocy silnika, mogliśmy zabłysnąć - stwierdził Adrian Newey, który przed sezonem wrócił do roli szefa technicznego Red Bulla w szerszym wymiarze.
- W tym sezonie nie dysponujemy już najlepszym podwoziem, więc nie dostaniemy szansy na zwycięstwo jak w ubiegłorocznym wyścigu - uzasadnił.
Newey ocenił również brutalnie szanse Red Bulla na zwycięstwo do końca europejskiej części w kampanii F1, uznając, że zespół będzie musiał poczekać na wygraną co najmniej do wrześniowego GP Singapuru. - Myślę, że musimy rozwinąć się od teraz do zawodów w Singapurze i wykorzystać je jako naszą kolejną szansę - podsumował.
ZOBACZ WIDEO "Dudek Dance" - mija 12 lat od pamiętnego finału Ligi Mistrzów