Ojciec Lance'a Strolla atakuje kierowców "Tu każdy ma za sobą miliony dolarów"

PAP/EPA / Lance i Lawrence Stroll
PAP/EPA / Lance i Lawrence Stroll

Lawrence Stroll, ojciec tegorocznego debiutanta w Formule 1, Lance'a Strolla, zaprzeczył jakoby jego syn ulegał presji związanej ze startami w królowej motosportu w tak młodym wieku.

W tym artykule dowiesz się o:

Lance Stroll został rzucony na głęboko wodę, gdy w poprzednim roku Williams ogłosił, że 18-latek zostanie najmłodszym debiutantem w historii brytyjskiego zespołu. Niezbyt udany początek sezonu kazał się zastanowić ponownie czy kierowca z Kanady zbyt szybko nie trafił do F1, co sugerowało wiele osób w środowisku.

- Bez wątpienia są o niego zazdrośni - nie ukrywa ojciec nastolatka Lawrence Stroll, który gwarantując Williamsowi miliony dolarów zapewnił synowi posadę w zespole. - Lance zasłużył na swoje miejsce w Formule 1. Wygrywał wszędzie gdzie startował i zdobył punkty potrzebne do superlicencji.

- Z pewnością nie jest to łatwy sezon do rozpoczęcia kariery dla młodego zawodnika. Widzimy, że nawet zespoły mają problem ze zrozumieniem bolidów. Nie można więc wymagać więcej od 18-latka - dodał.

Ojciec Strolla broni się również przed zarzutem, że musiał wypisać ogromny czek, by skłonić ostatecznie szefów Williamsa do podpisania umowy, a jego syn stał się przez to "płatnym" kierowcą. - Nie ma w stawce zawodnika, który nie miałby za sobą milionów. Weźmy Sergio Pereza. Jak myślicie dlaczego jest tutaj z nami? - podkreślił.

Lawrence Stroll twierdzi również, że Lance nie wypada gorzej na tle innego debiutanta Stoffela Vandoorne'a, choć porównywanie ich nie jest sprawiedliwe. - Stoffel ma przecież 25 lat, a Lance ledwie 18. Po drugie różnica między Vandoornem i Alonso jest większa niż między Lancem i Felipe Massą - zauważył Stroll senior.

ZOBACZ WIDEO: Rafał Jackiewicz został porwany. "Założyli mi reklamówkę na głowę i wywieźli do lasu"

Źródło artykułu: