Obecnie ekipa Renault przebywa na torze imienia Ricardo Tormo, na którym do niedawna odbywały się wyścigi F1. Francuzi oddali swój pojazd w ręce Siergieja Sirotkina. Rosjanin ma na swoim koncie starty w Formule 3 i GP2. Obecnie jest rezerwowym kierowcą francuskiej ekipy. Testy Sirotkina mogą mieć związek z fatalnymi wynikami osiąganymi przez Jolyona Palmera, którego miejsce w Renault jest zagrożone.
Polskich kibiców bardziej zainteresowała jednak wiadomość o testach Robert Kubicy. Polak wyjedzie na tor w Walencji we wtorek. 32-latek otrzyma do dyspozycji samochód z 2012 roku, w stworzeniu którego pomagał James Allison. Brytyjczyk był wtedy zastępcą dyrektora technicznego w ekipie z Enstone. Później pracował w Ferrari, a obecnie jest pracownikiem Mercedesa.
Jak ustalił portal WP SportoweFakty, testy Kubicy były potwierdzone od kilku tygodni, jednak obie strony nie chciały, aby informacja ujrzała światło dzienne. W tym celu Polak pokonał ostatnio spory dystans pojazdem GP3 na torach Franciacorta i Cremona. Przed szereg wyszli dziennikarze portalu "Italia Racing", którzy poinformowali o próbnych jazdach krakowianina.
Renault przygotowało na testy listę kierowców, którzy wyjadą na tor w Walencji. Znajduje się na niej kilka nazwisk, jednak tylko nazwisko Kubicy wyciekło do opinii publicznej. Jak poinformowała nas obsługa toru w Walencji, testy będą mieć charakter zamknięty i na obiekt nie zostaną wpuszczone osoby postronne.
To właśnie na torze w Walencji mogliśmy ostatni raz oglądać Kubicę za kierownicą pojazdu F1. 3 lutego 2011 roku Polak odbył testy samochodem przygotowanym przez Renault na sezon 2011. Krakowianin pokonał wtedy jedno okrążenie toru imienia Ricardo Tormo w czasie 1:13.144. Kubica pozytywnie wypowiadał się na temat samochodu, ale jego plany pokrzyżował wypadek na trasie rajdu, do którego doszło parę dni później we Włoszech. Na kolejny dzień w F1 polski kierowca musiał czekać 2315 dni.
ZOBACZ WIDEO Witalij Titow: Widzę w lidze progres. Oby tak dalej!