Formuła 1 dążyła do zwiększenia ochrony głowy kierowcy w bolidzie od dłuższego czasu. Było wiele pomysłów oraz testów, ale ostatecznie zdecydowano, iż będzie to system Halo, zwany inaczej "pałąkiem".
Pomimo sprzeciwu dziewięciu z dziesięciu zespołów, FIA podjęła decyzję o obowiązkowym używaniu Halo od sezonu 2018. Głównym argumentem było bezpieczeństwo kierowców. Toto Wolff przyznał, iż trzeba zaakceptować tę decyzję.
- Myślę, że FIA nie miało wyboru i musiano wprowadzić Halo. Dysponują mandatem do podejmowania działań w celu poprawy bezpieczeństwa. Przetestowaliśmy różne systemy i w zasadzie żaden nie spełniał naszych oczekiwań. Halo było jednak najbliżej ideałowi - powiedział szef Mercedesa.
Toto Wolff przyznał, iż osobiście nie jest fantem tego rozwiązania. - Nie podoba mi się wygląd oraz estetyka. Jednak decyzja została już podjęta i musimy to jak najlepiej wykorzystać - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: wiele się nauczyłem na Rajdzie Polski (WIDEO)