Przed tygodniem Robert Kubica wziął udział w oficjalnych testach Formuły 1 na Hungaroringu. Dla Polaka był to powrót do padoku F1 po ponad sześcioletniej przerwie. W lutym 2011 roku krakowianin uczestniczył w wypadku na trasie rajdu samochodowego we Włoszech, w wyniku którego doznał skomplikowanych urazów ręki i nogi. Przez to jego kariera w królowej motorsportu wyhamowała.
- Chociaż lekarze zdołali uratować rękę Kubicy, to musieli częściowo amputować jego przedramię. Jest ono obecnie dużo słabsze od drugiego. Dla wielu wyglądało to na koniec obiecującej kariery Polaka w Formule 1 - przypomina "Washington Post".
Marissa Payne w swoim tekście przypomina, że 32-latek przeszedł szereg skomplikowanych operacji. - W takich sytuacjach, twoje zdolności i motywacja świecą jeszcze mocniej. Wrócę jako silniejszy człowiek i lepszy kierowca - przytacza słowa Kubicy z 2011 roku amerykańska dziennikarka.
Na łamach "Washington Post" nie zabrakło wzmianki o tym, jak bardzo zmieniły się samochody F1 w porównaniu do 2011 roku. Wspomniano też wpadkę Kubicy z Hungaroringu, kiedy to przy wyjeździe z garażu Renault uszkodził on ściankę. - Zapomniałem, że teraz pojazdy w F1 są dłuższe i szersze. To był jedyny błąd, który popełniłem, więc jest dobrze - cytuje Polaka amerykański dziennik.
Payne podejmuje też temat przyszłości Kubicy i jego ewentualnego powrotu do regularnego ścigania. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Kubica może wrócić w przyszłym roku do F1 - napisała dziennikarka.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład" (WIDEO)