Po przejęciu władzy w F1 przez amerykańską spółkę Liberty Media kibice byli przekonani, że organizacja kolejnego wyścigu za Oceanem stanie się faktem jeszcze w 2018 lub najpóźniej w 2019 roku. Dyrektor wykonawczy F1, Chase Carey zapowiada jednak, że względem rynku amerykańskiego powstał "pięcioletni plan".
- Nie chcemy krytykować Berniego Ecclestone'a, bo jego pomysły były dobre, ale on zbyt mocno naciskał na krótkoterminowe umowy. Jeśli chcesz przenieść F1 do Nowego Jorku, to wymaga to czasu i odpowiedniego planu - powiedział Carey.
- Wcześniej F1 działała w taki sposób, że liczyło się podpisanie kontraktu i reszta była na głowie promotorów. Tak dłużej nie będzie - zapowiedział szef F1. - Musimy najpierw trafić do wyobraźni ludzi, a nie zrobimy tego przez organizację Grand Prix w Phoenix, lecz w Nowym Jorku lub Miami.
- Widzimy już pierwsze oznaki zwiększenia znaczenia F1 w USA, od kiedy wzrosło nasze zaangażowanie w media społecznościowe. Baza fanów okazała się większa niż sądziliśmy - podsumował.
Liberty Media zapowiedziało wcześniej, iż w Stanach Zjednoczonych możliwa jest organizacja nawet trzech wyścigów. Zgodnie ze słowami Carey'a takiej liczby można oczekiwać najszybciej w 2022 roku.
ZOBACZ WIDEO Aleksandra Dulkiewicz: Gdańsk bardzo mocno wspiera żużel (WIDEO)