Robert Kubica pokazał się z dobrej strony podczas testów Formuły 1 na węgierskim Hungaroringu. Wtedy wydawać się mogło, że Polak jest opcją numer jeden dla Renault. Tym bardziej, że kiepskie wyniki w tym roku notuje Jolyon Palmer. Brytyjczyk nie ma jeszcze punktów na swoim koncie.
Ostatnio wokół powrotu Kubicy do F1 pojawiły się jednak wątpliwości. Cyril Abiteboul stwierdził nawet, że 32-latek musiałby przejść kolejne testy. Miałyby one wykazać, czy Polak jest gotów na ponowną rywalizację w królowej motorsportu. Ze względu na regulamin, organizacja takich jazd jest jednak mocno ograniczona.
- Nigdy nie nazwę Roberta Kubicy naszym planem B czy C. Główne pytanie brzmi, czy on jest w stanie wrócić do ścigania. Jeśli odpowiedź byłaby oczywista, to prawdopodobnie nikt by mnie właśnie o to nie pytał. Niestety, to nie jest takie oczywiste - powiedział Cyril Abiteboul, dyrektor zarządzający Renault.
Francuz podkreślił, że ostatnio do Renault zgłaszają się kierowcy, którzy są zainteresowani jazdą w teamie z Enstone. Wśród opcji wymienia się m.in. Carlosa Sainza, Sergio Pereza czy Fernando Alonso. - Sporo osób może być zainteresowanych jazdą u nas. Fakt jest taki, że nasz samochód stał się czwartą siłą w stawce F1. To sprawia, że mamy więcej możliwości. Więcej niż oczekiwaliśmy - dodał Abiteboul.
Francuz zdradził, że Renault na razie wstrzymuje się z decyzją o ogłoszeniu składu zespołu na kolejny sezon. Ważny kontrakt z teamem posiada tylko Nico Hulkenberg. W tej sytuacji we francuskiej ekipie jest tylko jedna niewiadoma. - Przyglądamy się najciekawszym opcjom. Czas gra na naszą korzyść. Nikt nas nie goni. Chcemy działać z wyczuciem i dokładnie przeanalizować nasze opcje - zakończył Abiteboul.
ZOBACZ WIDEO Piękna bramka Zielińskiego. Zobacz skrót meczu Napoli - Atalanta [ZDJĘCIA ELEVEN]
Papugi chyba mają pełne ręce roboty aby ogarnąć sprawę Palmera. Z drugiej strony ten Pr Czytaj całość
Kubica pojedzie jeszcze w tym roku, na bank.