Robert Kubica kontra Jolyon Palmer (wideo)

PAP/EPA /  	XPB Images/Press Association Ima / Robert Kubica na Hungaroringu
PAP/EPA / XPB Images/Press Association Ima / Robert Kubica na Hungaroringu

W najbliższy weekend w Formule 1 rozegrany zostanie wyścig o Grand Prix Singapuru. Przed siedmioma laty świetnie na ulicznym torze zaprezentował się Robert Kubica. Polak zyskał wtedy sześć pozycji w ciągu ośmiu okrążeń.

Obecnie trudno sobie wyobrazić Formułę 1 bez wyścigu o Grand Prix Singapuru. Zawody debiutowały w królowej motorsportu w 2008 roku i na dobre wpisały się w jej kalendarz. Rywalizacja po zmierzchu, ciasny tor i piękne krajobrazy Marina Bay - to wszystko czeka nas już w nadchodzący weekend.

Oficjalny kanał F1 na Twitterze postanowił przypomnieć fanom, jak wygląda rywalizacja na ulicach Singapuru. W południe opublikowano specjalny film, na którym kibice mogą zobaczyć zeszłoroczny przejazd Jolyona Palmera. To właśnie na Marina Bay kierowcy mają najwięcej do roboty - jedno okrążenie liczy aż 23 zakręty, najwięcej w całych mistrzostwach.

Kibice nie zapomnieli jednak, że przed laty popis jazdy w Singapurze dał Robert Kubica. Profile F1 oraz Renault zostały zaatakowane filmami z przejazdu Polaka z 2010 roku. Wtedy krakowianin w ciągu ledwie ośmiu okrążeń zyskał aż sześć pozycji.

Był to pokaz pełni umiejętności Kubicy, który pod koniec rywalizacji miał problemy z oponami. Zjechał do alei serwisowej po nowy komplet ogumienia i powrócił na tor na trzynastym miejscu. Dzięki świeżym oponom polski kierowca mijał jednak rywali niczym tyczki i ostatecznie dojechał do mety jako siódmy w stawce.

Po kilku godzinach F1 zareagowała na wiadomości kibiców i na swoim kanale umieściła również okrążenie Kubicy z 2010 roku. Dodatkowym smaczkiem w tej sytuacji jest, że do niedawna Brytyjczyk i Polak rywalizowali o miejsce w zespole Renault na sezon 2018. To właśnie Kubica zastąpił Palmera podczas testów F1 na węgierskim Hungaroringu.

Okrążenie Jolyona Palmera z 2016 roku:

[b]Okrążenie Roberta Kubicy z 2010 roku:

[/b]

Źródło artykułu: