Robert Kubica w przyszłym sezonie na pewno nie będzie startować w zespole Renault. Francuzi już w ten weekend powinni ogłosić podpisanie kontraktu z Carlosem Sainzem. Niewykluczone, że Hiszpan trafi do ekipy z Enstone jeszcze w tym roku. 23-latek mógłby zastąpić zawodzącego Jolyona Palmera począwszy od Grand Prix Malezji.
W tej sytuacji coraz mniej możliwości ma Kubica. Polak do niedawna był związany dżentelmeńską umową z Renault, gdyż Francuzi po kilku latach nieobecności w Formule 1 zorganizowali mu testy i sprawili, że marzenie o powrocie do ścigania stało się realne. Dlatego krakowianin nie prowadził rozmów z innymi zespołami.
- Kubica i Renault zawarli dżentelmeńskie porozumienie podczas testów, że nie będą negocjować z innymi. Teraz 32-latek może obrać inny kierunek. Ma nawet pewne możliwości - twierdzi "Speedweek".
Niemiecki magazyn jest zdania, że Kubicą może interesować się nie tylko Williams, ale również ekipa Sauber. To w niej przed laty startował polski kierowca, gdy team z Hinwil miał mocne wsparcie BMW. "Speedweek" ocenia jednak, że szanse 32-latka na angaż w Sauberze są minimalne. Tym bardziej, że Kubica nie ma wsparcia sponsorów, którzy mogliby wesprzeć finansowo Saubera. Nie jest tajemnicą, że w zespole od pewnego czasu się nie przelewa i ma on problemy z dopięciem budżetu,
- Wydaje się, że kokpity w Sauberze są już obsadzone. Z jednej strony mamy Marcusa Ericssona, który ma do dyspozycji miliony dzięki swoim sponsorom. Z drugiej strony, do zespołu aspiruje Charles Leclerc, co jest związane z umową na dostawę silników pomiędzy Sauberem a Ferrari - czytamy w "Speedweeku".
ZOBACZ WIDEO Maciej Giemza zaimponował. Najszybszy pomimo upadku