Według ostatnich doniesień, Robert Kubica jest opcją numer jeden dla Williamsa. Świadczą o tym ostatnie wydarzenia. Menedżerem polskiego kierowcy został Nico Rosberg, który w sezonach 2006-2009 startował w ekipie z Grove i bardzo dobrze zna jej kierownictwo. Co więcej, według informacji "Auto Motor und Sport", polski kierowca odwiedził siedzibę stajni w Wielkiej Brytanii i miał tam okazję sprawdzić się w symulatorze Williamsa.
Tymczasem podczas transmisji z kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Singapuru we francuskim Canal+, podano nowe informacje na temat Kubicy. Zdaniem dziennikarzy, rodzina Lance'a Strolla może opłacić dodatkowe testy, w trakcie których Williams będzie mógł sprawdzić możliwości Kubicy. W grę wchodzą dwie lokalizacje - tor Suzuka w Japonii lub Interlagos w Brazylii.
Lawrence Stroll, ojciec Lance'a, widzi w tym inwestycję na przyszłość. Kanadyjski miliarder dotuje starty 18-latka w Williamsie i chce, aby w przyszłym roku w zespole z Grove startował doświadczony kierowca. U jego boku Lance mógłby nie tylko rozwinąć swoje umiejętności, bo taki zawodnik miałby też pozytywnie wpłynąć na rozwój samochodu. Felipe Massa, obecny partner Strolla w Williamsie, nie jest zbyt przydatny pod tym względem i wszystko wskazuje na to, że odejdzie z F1 po sezonie 2017.
Początkowo Stroll senior zakładał, że uda się nakłonić do startów w Williamsie Fernando Alonso, ale Hiszpan jest o krok od przedłużenia umowy z McLarenem. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku, jednym z nielicznych wartościowych i dostępnych kierowców jest Kubica. Kanadyjczyk jest w stanie zaryzykować pieniądze i opłacić testy Polaka. Biorąc pod uwagę obecne przepisy F1, nie mógłby to jednak być tegoroczny model samochodu Williamsa.
Sprzeczne informacje przedstawił za to Guilherme Pereira ze stacji SporTV. Zdaniem brazylijskiego dziennikarza, Stroll pomoże Williamsowi w zorganizowaniu testów, ale wolałby, aby w zespole nadal startował Massa.
ZOBACZ WIDEO Aleksander Doba przepłynął Atlantyk kajakiem. "Bo ja jestem ciekawy życia!"