Renault w ubiegłym tygodniu potwierdziło oficjalnie, że skład zespołu w sezonie 2018 tworzyć będą Nico Hulkenberg i Carlos Sainz jr.. Dla doświadczonego Niemca będzie to drugi sezon we francuskiej stajni. Utalentowany Sainz zostanie zaś wypożyczony do Renault z Red Bulla.
Na koniec przyszłego roku wygasają umowy wielu czołowych kierowców Formuły 1, co nie umknęło uwadze szefów Renault. Zespół chciałby podnieść swoją konkurencyjność na tyle, aby już w 2019 uznawano stajnię z Viry-Enstone za atrakcyjne miejsce pracy.
- Rynek kierowców jest bardzo istotny, a my jesteśmy w pozycji, gdzie na koniec 2018 roku możemy pozwolić sobie na otwarte dyskusje - powiedział Alain Prost, nieoficjalny dyrektor teamu.
- W przyszłym roku udowodnimy, że jesteśmy bardziej konkurencyjni niż obecnie i dzięki temu znajdziemy się na kluczowym rynku transferów - dodał Prost.
ZOBACZ WIDEO Polak chciał rozwiązać tajemnicę Trójkąta Bermudzkiego. Spędził tam 40 dób
Zdaniem brytyjskiej prasy Renault robiło już podchody pod Daniela Ricciardo z myślą o sezonie 2018. Red Bull Racing nie wyraził jednak zgody na oddanie Australijczyka, godząc się jedynie na wypożyczenie Sainza, aktualnie reprezentującego Toro Rosso. Renault wierzy jednak, że może zatrzymać Hiszpana na dłużej.
- Mamy Carlosa u nas na przyszły rok, ale pozostaje on członkiem rodziny Red Bulla. Jeśli spisze się dobrze i wyrazi ochotę do pozostania u nas, to znajdziemy rozwiązanie, by tutaj został - podkreślił Prost.
Renault w pierwszym sezonie po powrocie z fabrycznym teamem do F1 ukończyło mistrzostwa na 9. miejscu. Aktualnie zespół jest 7. w klasyfikacji konstruktorów.