W tym roku w barwach Saubera startują Marcus Ericsson i Pascal Wehrlein. Od kilku miesięcy było jednak wiadome, że taki skład nie zostanie utrzymany na kolejny sezon. Szwajcarski zespół zacieśnił współpracę z Ferrari, które dostarcza Sauberowi silniki. W tej sytuacji Włosi chcieli umieścić w ekipie jednego ze swoich młodych kierowców.
Ostatecznie wybór padł na Charlesa Leclerca, który w tym roku zgarnął tytuł mistrzowski w Formule 2 i uważany jest za jeden z większych talentów w motorsporcie w ostatnich latach. Ferrari nie powiódł się jednak plan, aby obok 20-latka startował Antonio Giovinazzi, drugi z członków włoskiej akademii juniorów.
Sauber jest mocno powiązany kapitałowo ze szwedzkimi firmami, które dotują starty Marcusa Ericssona w tej ekipie. To zadecydowało o tym, że przygoda 27-latka z Formułą 1 potrwa kolejny sezon, choć w tym roku nie zdobył on ani jednego punktu.
Równocześnie w przyszłym roku team z Hinwil ma dysponować dużo lepszym samochodem. - Prace nad nim muszą być na pierwszym planie. Kierowców zawsze się znajdzie - skomentował sytuację Frederic Vasseur, szef Saubera.
Według informacji "Blicka", oficjalne potwierdzenie kontraktów Leclerca i Ericssona nastąpi w listopadzie. Decyzja szwajcarskiej ekipy jest kiepską wiadomością dla Wehrleina. Młody Niemiec ma coraz mniej opcji, jeśli chodzi o miejsce w stawce w przyszłym roku.
ZOBACZ WIDEO: Ogromny błąd rywala dał bramkę Napoli, Zieliński blisko trafienia. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]