Zespół Minardi wpisał się na stałe do historii Formuły 1. Powstał w 1980 roku, zaś w królowej motorsportu zadebiutował w sezonie 1985. Z czasem włoska ekipa zaczęła popadać w kłopoty finansowe. Nie pomogły jej nawet interwencje finansowe Berniego Ecclestone'a. Ostatecznie Minardi w 2005 roku zostało sprzedane Red Bullowi, który przekształcił team w Toro Rosso.
Giancarlo Minardi, założył zespołu, nadal jest blisko świata F1. Włoch w ostatnich latach skupił się na promowaniu młodych talentów, prowadzi aktywne szkolenie w kartingu i niższych seriach wyścigowych.
70-latek zareagował na ostatnią krytykę jaka spadła na Roberta Kubicę za próbę do powrotu do F1. Wątpliwości co do Polaka, który łączony jest z Williamsem, mają m. in. Jacques Villeneuve oraz Juan Pablo Montoya. Obaj na łamach "Auto Bilda" poddali w wątpliwość to, czy Kubica będzie w stanie rywalizować w wyścigach po siedmioletniej przerwie.
- Zdecydowana większość świata sportowego jest za Robertem i ma nadzieję, że wróci do F1, pomimo przeciwności losu. Również wielu kibiców tego pragnie. Lubię go i chciałbym, żeby znów odgrywał pierwszoplanową rolę - ocenił Minardi.
ZOBACZ WIDEO Potknięcie AS Monaco w meczu z beniaminkiem, Glik z żółtą kartką [ZDJĘCIA ELEVEN]
Włoch ma nadzieję, że posezonowe testy F1 na torze Yas Marina udowodnią, że Kubica nic nie stracił ze swojej prędkości. - To dla niego kolejna szansa. Będzie mógł się sprawdzić za kierownicą tegorocznego modelu. Będziemy też mieć porównanie czasów z innymi kierowcami. Nie tylko z testów, ale też z weekendu wyścigowego. Oczywiście, nadal będą się pojawiać znaki zapytania, które należy rozwiać. Głównie chodzi o jego odporność na cały weekend, na trudy wyścigu. Największy problem dotyczy sterowności i tego jak poradzi sobie jego kontuzjowana ręka - dodał założyciel i wieloletni dyrektor Minardi.
W WRC na każdym OSie jest jakaś groźna sytuacja. Powinieneś się zastanowić.