Robert Kubica ciągle w grze. "Desperacko szuka pieniędzy"

Materiały prasowe / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica

Williams przesunął na styczeń moment podjęcia decyzji odnośnie składu na sezon 2018. Zdaniem ekspertów, to szansa dla Roberta Kubicy. Polak zyskał czas, aby znaleźć dodatkowe pieniądze u swoich sponsorów.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice Formuły 1 oczekiwali, że w piątek poznamy ostateczny skład Williamsa na sezon 2018. Według ostatnich doniesień medialnych, tego dnia brytyjski zespół miał przedstawić światu informację o podpisaniu kontraktu z Siergiejem Sirotkinem. Rosjanin ma największe szanse na angaż w ekipie z Grove, po tym jak pokazał się z dobrej strony na posezonowych testach F1 w Abu Zabi i dodatkowo zaoferował wsparcie sponsorów na poziomie 15 mln euro.

Sirotkin w ostatnich dniach wyrósł na lidera wyścigu o fotel w Williamsie, odsuwając w cień Roberta Kubicę. Zdaniem brazylijskich mediów, Polak miał mieć nawet podpisany kontrakt z Brytyjczykami, ale sytuacja uległa zmianie po jazdach testowych na Yas Marina.

Nie oznacza to jednak, że 33-latek jest pozbawiony szans na jazdę w F1 w przyszłym roku. Jeszcze zanim pojawiła się informacja o tym, że Williams ponownie przesunął w czasie termin podjęcia decyzji, dziennikarz Carlos Barazal przekazał nowe informacje w tej sprawie. - Kubica desperacko szuka pieniędzy. Na razie doprowadził do opóźnienia ogłoszenia decyzji Williamsa. Cięgle jest nadzieja, że to Sirotkin będzie rezerwowym kierowcą Williamsa - pisał na Twitterze Hiszpan związany z redakcjami "COPE" i "Marki".

Kilka godzin później informacje Barazala potwierdziły się, co Hiszpan przyjął z zadowoleniem. - Kubica zyskał dodatkowy miesiąc na znalezienie gotówki - dodał ekspert.

Według brytyjskich mediów, faworytem Williamsa nadal jest Sirotkin, a zespół potrzebował więcej czasu na dogranie spraw kontraktu i pakietu finansowego z Rosjaninem. Hiszpanie nie wykluczają jednak scenariusza, w którym do gry o fotel w samochodzie z Grove powróci Kubica. Wystarczy, że Polak zyska większe wsparcie sponsorów. Do tej pory mówiło się o tym, że krakowianin, podpisując umowę z ekipą, dorzuci do jej budżetu ok. 8 mln euro.

- Williams przełożył podjęcie decyzji, co do drugiego kierowcy na styczeń. Wtedy zostanie potwierdzony kontrakt Kubicy albo Sirotkina. Ktoś z nich zostanie partnerem Lance'a Strolla. Najnowsze wiadomości sugerują, że fotel otrzyma ten, kto przyniesie więcej pieniędzy do zespołu - zdradził Alex Pozo Perez z hiszpańskiego "SoyMotor".

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę

Komentarze (5)
avatar
styr
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jednak czegos nie jarze zgodnie z tymi bredniami co SF pisze to Rosjanin i tak mniej kasy wyklada bo wychodzi ze 7,5 mln gdyż 15 mln ma wplacic w ciągu 2 lat Kubica daje 8 mln na rok wy juz sam Czytaj całość
avatar
Raptor_84
16.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
tu nie chodzi o ograniczenia Roberta ale jak mówisz o kasę ale i tak on jest lepszym kierowcą niż obecność aktualnych którzy są tu nie talentu ale kasy 
avatar
Ksawery Darnowski
16.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Sierocki czyli Sirotkin kładzie na stół 15 mln.
W takim razie Kubickin czyli Kubica musi do stycznia położyć 20 mln.
Ale Sirockin w takiej sytuacji też nie będzie próżnował, pójdzie do samego P
Czytaj całość