Andrew Benson: Stroll i Sirotkin w Williamsie to problem dla PR-owców

Newspix / Bearne / XPB Images / Na zdjęciu: Robert Kubica podczas testów opon Pirelli w Abu Zabi
Newspix / Bearne / XPB Images / Na zdjęciu: Robert Kubica podczas testów opon Pirelli w Abu Zabi

Williams po raz kolejny przełożył moment ogłoszenia składu na sezon 2018. Decyzję Brytyjczyków mamy poznać w styczniu. Zdaniem Andrew Bensona, niewiele to zmienia w sytuacji Roberta Kubicy.

Podczas posezonowych testów Formuły 1 w Abu Zabi najszybszym kierowcą Williamsa był Robert Kubica. Polak swój najlepszy czas osiągnął jednak na oponach z hyper-miękkiej mieszanki, podczas gdy Siergiej Sirotkin był niewiele wolniejszy od 33-latka, a miał do dyspozycji twardsze ogumienie.

- Zainteresowanie zespołu Kubicą zmalało po testach w Abu Zabi w zeszłym miesiącu. Jak wykazały wewnętrzne dane Williamsa, Sirotkin był szybszy w trakcie tych jazd. Na dodatek 22-latek jest w stanie wpłacić do budżetu ekipy 15 mln euro. Williams twierdzi jednak, że swoją decyzję podejmie głównie na podstawie wyników na torze - informuje Andrew Benson z BBC.

Zdaniem części mediów, Kubica przystępował do testów na Yas Marina z podpisanym kontraktem, ale dobra postawa Sirotkina oraz solidne wsparcie finansowe Rosjanina sprawiły, że Williams postanowił zerwać porozumienie osiągnięte z Polakiem. - Po przeanalizowaniu danych z testów, Williams czuł, że jest wystarczająco dużo wątpliwości, jeśli chodzi o wyniki Kubicy i podpisanie kontraktu byłoby za dużym ryzykiem. Sam Polak też nie był przekonany, co do tego czy był na tyle szybki, aby przekonać do siebie Brytyjczyków - dodaje Benson.

Według informacji Bensona, Williams miał świadomość, że Kubica będzie potrzebować czasu na oswojenie się z samochodem F1 w specyfikacji na rok 2017. Zespół zakładał, że na początku 33-latek może prezentować nieco gorsze tempo. Po jazdach w Abu Zabi nie miał jednak pewności, czy krakowianin zdoła się poprawić. - Zmusiło to zespół do ponownego przemyślenia sprawy i postawiło Williamsa w kłopotliwej sytuacji - twierdzi brytyjski dziennikarz.

ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: Finansowanie nie jest prawem, tylko przywilejem
[color=#000000]

[/color]

Williams od wielu tygodni konsekwentnie powtarzał, że w miejsce Felipe Massy szuka doświadczonego kierowcy. Z tego powodu skreślił Pascala Wehrleina, bo uznano, że ostatnie dwa sezony w wykonaniu młodego Niemca nie były najlepsze. Swoich szans w królowej motorsportu nie wykorzystał też Daniił Kwiat, stąd pojawiła się opcja związana z Sirotkinem.

- Nie ma doświadczenia w F1, ale Renault zaufało mu. Uznało go za wystarczająco szybkiego, aby powierzyć mu rolę kierowcy rezerwowego. Williams uznał jego występ w Abu Zabi za dobry, również w symulatorze pokazał się z dobrej strony i wykazał spory potencjał - zdradza Benson.

Jeśli w styczniu Williams ogłosi zakontraktowanie Sirotkina, to będzie dysponować najmłodszym składem w stawce. Rosjanin ma 22 lata. Lance Stroll, drugi z kierowców, ukończył 19 lat. - Williams wie, że będzie mieć PR-owy problem, jeśli skończą ze składem Sirotkin-Stroll. Nie tylko ze względu na ich brak doświadczenia, ale też obaj będą postrzegani jako pay-driverzy. Zespół reaguje jednak ze złością na jakiekolwiek sugestie, że wybrał Rosjanina z powodu pieniędzy. Brytyjczycy upierają się przy tym, że partner Strolla zostanie wybrany na bazie wyników kierowców. Pakiet finansowy to tylko dodatek - informuje ekspert BBC.

Niezadowolony z wyboru Williamsa ma być też główny sponsor Brytyjczyków, firma Martini. Preferowała ona, aby w składzie znalazło się miejsce dla kierowcy, który ukończył 25 lat. Wszystko po to, aby móc go w pełni wykorzystać w materiałach promocyjnych swoich wyrobów alkoholowych.

Źródło artykułu: