- Nie sądzę, żeby to wyścigi były głównym problemem w liczbie manewrów wyprzedzeń, podobnie jak bolidy - bronił się przed negatywnymi ocenami Charlie Whiting w rozmowie z "New York Times".
Konstrukcja bolidów na sezon 2017 sprawiła, iż stały się one zdecydowanie szybsze. Jednak zmiany w przepisach spowodowały również, że wyprzedzanie było trudniejsze. - Szersze bolidy wyglądały wspaniale i zapewniły większą przyczepność. Jednak zajmowały więcej miejsca na torze i było mniej czystego powietrza. Było więc trudniej o wyprzedzanie - tłumaczył Daniel Ricciardo.
Na tę wypowiedź Whiting także miał odpowiedź. - Największym problemem jaki mieliśmy w poprzednim sezonie było to, że trzy największe zespoły: Mercedes, Ferrari i Red Bull były znacznie szybsze od pozostałych. Nie sądzę, że wyścigi były złe. Po prostu niektórzy wykonali znacznie lepiej swoją pracę niż pozostali, co nie jest niczym nowym w F1 - zakończył Whiting.
ZOBACZ WIDEO Jakub Przygoński: Robert Lewandowski dałby radę na Dakarze. Chętnie zdradzę mu wszystkie rajdowe tajemnice