Niektórzy uważali, że Eric Boullier był przeciwny występom Fernando Alonso w WEC, a zgodę dał Zak Brown, dyrektor wykonawczy McLarena. - Nie. Ja popieram starty Fernando - oznajmił szef zespołu w rozmowie z "L'Equipe".
- Formuła 1 jest sportem, gdzie jazda jest coraz bardziej ograniczana, aby obniżyć koszty. Kierowcy im więcej jeżdżą, nawet w innych seriach, tym lepiej wykorzystują trening. Jako szef, jest to dla mnie dobry argument. Masz wtedy mniej innych pokus - dodał Boullier.
Tuż przed 24-godzinnym Le Mans, Fernando Alonso będzie miał bardzo intensywne tygodnie. Będzie jeździł przez pięć weekendów wyścigowych z rzędu. - On jest profesjonalistą i przygotuje się dobrze. W zeszłym roku ścigał się w 34 weekendach, rywalizując w kartingu i innych seriach. To jest to, co lubi robić - oznajmił.
Szef McLarena, ma nadzieję, że po zmianie silników z Hondy na Renault, hiszpański kierowca uwolni cały swój potencjał w najbliższym sezonie. - Najgorsze co może być dla kierowcy jakim jest Fernando, to gdy twój silnik nie pracuje tak jak powinien. Zużywasz więcej paliwa, a i tak musisz odpuszczać pedał gazu. Trudno pogodzić takiego kierowcę o takim potencjalne z tymi faktami - zakończył Boullier.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"