Zeszłoroczne testy Formuły 1 w Barcelonie zakończyły się katastrofą dla Fernando Alonso. Problemy z silnikiem Hondy w samochodzie McLarena oraz wyciek oleju sprawiły, że pierwszego dnia Hiszpan pokonał jedynie dystans 29 okrążeń. Był to zwiastun problemów brytyjskiej ekipy, które ostatecznie doprowadziły do zerwania umowy z Hondą.
Nowym dostawcą silników dla zespołu z Woking zostało Renault. Biorąc pod uwagę, że McLaren dysponuje jednym z lepszych podwozi w królowej motorsportu, a jednostka napędowa Francuzów jest bardziej konkurencyjna, powinniśmy być świadkami renesansu formy McLarena. Pierwsze efekty sojuszu brytyjsko-francuskiego zobaczymy 26 lutego. Właśnie tego dnia Alonso jako pierwszy wyjedzie na tor Catalunya na przedsezonowych testach F1.
Przedstawiciele McLarena tonują jednak nastroje. - Musimy się upewnić, że oczekiwania nie są zbyt wygórowane, że wszystko jest pod kontrolą. To jest klucz do sukcesu - powiedział Eric Boullier, dyrektor wyścigowy Brytyjczyków.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"