Podczas następnej kampanii mistrzostw świata Formuły 1 kierowcy będą mieć do dyspozycji aż dwa nowe rodzaje opon typu slick. Daje to łącznie aż siedem mieszanek dostępnych na cały sezon wyścigowy.
Pirelli wprowadziło przez to siedem różnych oznaczeń kolorystycznych opon, by pomóc kibicom w ich rozpoznaniu. Włoski producent zastanawiał się jednak czy ich liczba nie jest zbyt duża i rozważał użycie podczas każdego weekendu trzech tych samych kolorów dla opon o różnym stopniu trwałości, aby widzowie nie mieli trudności z ich rozpoznaniem.
Pomysł ten ostatecznie porzucono. Zdaniem byłego kierowcy F1 i niedawnego mistrza świata Nico Rosberga, zbyt pochopnie. - Posiadanie tak szerokiej gamy kolorów opon nie jest właściwe - powiedział Niemiec, od zeszłego roku pełniący funkcję menedżera Roberta Kubicy.
- Żaden widz nie będzie dbał o takie detale. W każdym wyścigu zespół powinien mieć do dyspozycji według nazwy: oponę twardą, średnia i miękką. Ich kolorystyczne oznaczenie powinno być zawsze takie samo. Liczba dostępnych mieszanek nie ma znaczenia dla kibiców - dodał w wywiadzie dla telewizji "RTL".
Pirelli podało już wybór opon na trzy pierwsze rundy sezonu 2018. Podczas inauguracji w Australii zawodnicy wykorzystają oponę miękką (żółta), supermiękka (czerwona) i ultramiękką (fioletowa). W Bahrajnie będzie to zestaw średnia/miękka/supermiękka, a w Chinach średnia/miękka/ultramiękka.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"