Kontrakt Roberta Kubicy z Williamsem zakłada, że Polak jako kierowca rozwojowy i rezerwowy poza pracą w fabryce będzie obecny na każdej Grand Prix oraz dostanie czas w bolidzie podczas testów i trzech piątkowych treningów. - Gdybym nie miał możliwości jeżdżenia, nie brałbym tej roboty - mówił Kubica.
Polski kierowca na torze pojawi się podczas treningów w Hiszpanii, Austrii oraz Abu Zabi. W każdej z nich w bolidzie zastąpi Siergieja Sirotkina. Rosjanin, który wygrał z Kubicą rywalizację o fotel kierowcy wyścigowego w Williamsie zapewnia, że nie będzie miał z tym problemu, a współpraca z Kubicą układa się bardzo dobrze.
- Nie mogę z tym nic zrobić, taka jest umowa. Nie mam z tym problemu i nie myślę o tym za bardzo. Najważniejsze jest, że mamy z Robertem dobre relacje. Nie ma wywierania presji, tylko dobra praca na rzecz zespołu. Współpraca z nim to bardzo dobre doświadczenie. Ciesze się z tego, jak to wygląda pomiędzy mną a Robertem i Lancem (Strollem - drugim kierowcą wyścigowym Williamsa) - mówi Sirotkin, który cieszy się, że pogoda w czwartek w końcu pozwoliła na efektywne jazdy podczas przedsezonowych testów w Barcelonie.
- Wreszcie pogoda się poprawiła i mieliśmy dobry dzień do testowania. Poprzednie trzy może nie były bezużyteczne, ale na pewno nie były idealne. Ten był pierwszy, w którym mogliśmy odpowiednio realizować swoje założenia. Warunki były stabilne, z upływem czasu się poprawiały, więc zebraliśmy sporo istotnych informacji - mówi Sirotkin, jednocześnie zdradzając, że harmonogram jazd na drugą rundę testów w Barcelonie (6-9 marca) będzie podobny, co oznacza, że Kubicę ponownie zobaczymy na torze.
Maciej Rowiński z Barcelony
ZOBACZ WIDEO Mikołaj Sokół: Robert daje z siebie maksimum. Pracy na pewno mu nie zabraknie