Zatrudnienie Tatiana Calderon w roli kierowcy testowego Alfa Romeo Sauber to kontynuacja współpracy nawiązanej przed rokiem. Wtedy też Kolumbijka rozpoczęła pracę m. in. w symulatorze ekipy z Hinwil. W tym sezonie 24-latka ma mieć okazję do występów w sesjach treningowych. Tym samym po raz pierwszy w karierze poprowadzi samochód F1.
Calderon swoją pracę w Sauberze zamierza nadal łączyć z rywalizacją w Formule 3. - Oczywiście, nie jeździłam samochodem F1, ale nigdy nie miałam problemów z pojazdem z F3. On też jest dość skomplikowany. Nie ma bariery fizycznej, która oddzielałaby mężczyzn i kobiety. Wszystko jest kwestią przygotowań. Trzeba bardzo ciężko trenować, bo jest spora różnica w masie, jeśli chodzi o mężczyzn i kobiety. Można ją jednak zrekompensować treningiem - powiedziała Kolumbijka w rozmowie z "Grande Premio".
W padoku nie brakuje jednak opinii, że Sauber podpisał umowę z Calderon ze względów finansowych. Kolumbijka nie ma bowiem doświadczenia i nie przyda się zespołowi jako kierowca testowy. - Myślę, że ludzie często nie doceniają mniejszych kategorii, jeśli chodzi o fizykę. Spędziłam sporo czasu za kierownicą modelu F3. Ten pojazd też ma sporą siłę docisku i moc, jest trudny w prowadzeniu. W GP3 nie ma chociażby wspomagania kierownicy - dodała.
24-latka uważa, że dzięki kontrakcie w ekipie ze Szwajcarii może zrealizować swoje życiowe marzenie. - Jestem bardzo podekscytowana. Wiem jakie kolejne kroki muszę zrobić. Cieszę się, że Sauber widzi we mnie potencjał i stworzył możliwości do rozwoju. Wszystko jest w moich rękach i muszę sprawić, żeby dzięki temu otworzyły się pewne drzwi - stwierdziła.
W przeszłości pojawiały się pomysły, że dla kobiet należałoby stworzyć osobną serię wyścigową, bo nie są one w stanie nawiązać równorzędnej walki z mężczyznami. Calderon nie zgadza się z takimi opiniami. - Chciałabym być kolejną kobietą w F1. Nie widzę powodów, dla których trzeba byłoby organizować osobną serię mistrzowską tylko dla nas. Możemy konkurować na tych samych zasadach co mężczyźni. Nie mamy ograniczeń fizycznych. Taka jest prawda. Wierzę w siebie i zawsze będę. Mam wokół siebie wykwalifikowanych trenerów, którzy pomagają mi w kwestiach przygotowania fizycznego. Również w sprawach mentalnych. Systematycznie zwiększam obciążenia treningowe i myślę, że jestem przygotowana na ogromny wysiłek jaki jest jeszcze przede mną - zapowiedziała.
Calderon nie obawia się też krytyki ze strony internetowych hejterów. - Zazwyczaj nie patrzę co robią i mówią inni. Koncentruję się na sobie. Ludzie nakładają na siebie ograniczenia, bo tak łatwiej. Ja myślę o sobie, o tym co muszę poprawić. Zamierzam iść naprzód. Każdego roku widzę u mnie postępy - podsumowała.
ZOBACZ WIDEO: Mikołaj Sokół: Robert daje z siebie maksimum. Pracy na pewno mu nie zabraknie