Od tego roku system Halo stał się obowiązkowym elementem każdego samochodu Formuły 1. To efekt działań FIA, która chciała zwiększyć poziom bezpieczeństwa w wyścigach. Pałąk ochronny nie wszystkim jednak przypadł do gustu. Część osób krytykuje go ze względu na brzydki wygląd. Inni twierdzą, że Halo nie jest w stanie zapewnić pełni bezpieczeństwa.
Sceptyczny w sprawie Halo pozostaje jednak Bernie Ecclestone. - Rozmawiałem z czołowymi kierowcami z F1 i nie uważam, aby pojęcie ryzyka było im obce. Powiedzieli mi, że to właśnie pociąga ich w wyścigach, że kierowca jest zdolny do czegoś więcej niż zwykły człowiek - powiedział były właściciel F1.
Wprowadzenie nowego systemu nie zyskało też aprobaty kibiców, choć FIA robi wiele, aby zmienić ich nastawienie. W tym celu przedstawiano m. in. zdjęcia z kokpitu samochodów, aby pokazać, że Halo nie zmniejsza pola widzenia.
Ecclestone uważa jednak, że problemem obecnej F1 jest to, że stała się sportem zbyt bezpiecznym. - Kiedy akrobata chodzi po linie, to jest podziwiany, bo w tym momencie ryzykuje życiem. Gdyby ta lina była jednak metr od ziemi, to nikt nie zwróciłby na niego uwagi. Dzisiejsze samochody są po prostu zbyt bezpieczne. Nie zrozumcie mnie źle, bo bezpieczeństwo to ważna kwestia. Jednak Halo? Nie! - dodał.
Brytyjczyk krytykuje też fakt, że znaczącą przewagę nad resztą stawki w F1 zyskał Mercedes, przez co wielu ekspertów już teraz w ciemno obstawia tytuł mistrzowski Lewisa Hamiltona. - Zbyt wielu ludzi jest pewnych co do tego, że Hamilton obroni mistrzostwo. Jeśli nawet publiczność nie wątpi w jego wygraną, to dlaczego miałaby kupować bilety na wyścigi? - zakończył Ecclestone.
ZOBACZ WIDEO Pogodowy kataklizm podczas testów F1. Kubica zadowolony ze swojej roli w Williamsie