Sebastian Vettel osiągnął 99. podium w karierze podczas kończącego ubiegły sezon wyścigu o GP Abu Zabi. Kierowca Ferrari miał więc szansę wejść w nowy rok z zacnym wynikiem stu podiów w Formule 1. Udało się to już w pierwszym podejściu.
Po sobotnich kwalifikacjach w Melbourne Vettel mógł obawiać się czy utrzyma trzecie miejsce ze startu mając za sobą szybkiego Maksa Verstappena. Niemiec długo jechał na takiej samej pozycji w wyścigu, aż uśmiechnęło się do niego szczęście w okresie neutralizacji, gdzie po manewrze taktycznym z natychmiastowym pit stopem awansował na pozycję lidera przed Hamiltona i Raikkonena.
48. wygrana w karierze była więc również setnym podium w 199 wyścigu w wykonaniu 30-latka z Heppenheim. Do zacnego klubu "100" w Formule 1 należy jeszcze trójka kierowców. Liderem prestiżowej klasyfikacji jest Michael Schumacher z 155 podiami, drugi Lewis Hamilton ma ich na koncie 118, a trzeci Alain Prost 106. Vettel ma więc spore szanse wyprzedzić dawniej świetnego kierowcę z Francji jeszcze w tym sezonie.
Wśród aktywnych kierowców jeszcze dwójka zawodników ma poważne szanse na powiększenie klubu "100" w Formule 1. Są nimi Fernando Alonso z liczbą 97 podiów oraz Kimi Raikkonen, który w Australii stanął na "pudle" po raz 92. w swojej karierze. Następny w tym gronie jest Daniel Ricciardo, który ma w dorobku 27 podiów i znacznie ustępuje kwartetowi Hamilton-Vettel-Alonso-Raikkonen.
Bolid Ferrari zdolny do wygrywania z Mercedesem może również dać Vettelowi szansę na awans w jeszcze bardziej cenionej klasyfikacji zwycięzców Grand Prix. Niemiec wygrał do tej pory 48 wyścigów i jest w tym zestawieniu na czwartej pozycji. Od trzeciego Prosta dzielą go tylko trzy wygrane.
Czołówka klasyfikacji kierowców z największą liczbą podiów w F1:
P. | Kierowca | Liczba podiów |
---|---|---|
1 | Michael Schumacher | 155 |
2 | Lewis Hamilton | 118 |
3 | Alain Prost | 106 |
4 | Sebastian Vettel | 100 |
5 | Fernando Alonso | 97 |
6 | Kimi Raikkonen | 92 |
7 | Ayrton Senna | 80 |
8 | Rubens Barrichello | 68 |
9 | David Coulthard | 62 |
10 | Nelson Piquet | 60 |
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Powinniśmy wygrać i to spokojnie