Lewis Hamilton nie zgadza się z Sebastianem Vettelem. "Ferrari zrobiło krok do przodu"

Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton za kierownicą Mercedesa
Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton za kierownicą Mercedesa

W Formule 1 powstał spór o wydajność silnika Mercedesa. Lewis Hamilton jest zdania, że jednostka napędowa w jego samochodzie nie jest mocniejsza od tej, z której korzystają jego rywale z Ferrari.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas czwartkowej konferencji prasowej przed wyścigiem o Grand Prix Bahrajnu Sebastian Vettel  przyznał wprost, że Mercedes dysponuje najlepszym silnikiem w królowej motorsportu. Według Niemca, jest on szybszy o 0,3-0,4 s. na okrążeniu od jednostki napędowej Ferrari.

Z taką opinią nie zgodził się Lewis Hamilton, zdaniem którego włoski zespół w minionym sezonie dogonił osiągami Mercedesa. - Nie będę mówić o konkretnych liczbach jak Sebastian. Ferrari dokonało sporych poprawek, zrobili krok do przodu. Zespół powiedział mi, że w wyścigu możemy mieć nad nimi minimalną przewagę - powiedział aktualny mistrz świata.

Hamilton prezentował najlepsze tempo podczas weekendu otwarcia w Australii. Brytyjczyk kręcił najlepsze czasy w treningach, wygrał też kwalifikacje. W wyścigu plany pokrzyżowała mu jednak neutralizacja, bo w trakcie jej trwania Vettel zjechał do alei serwisowej po nowy komplet opon i to pozwoliło Niemcowi wysforować się na czoło stawki.

- Trudno mówić cokolwiek na podstawie jednego wyścigu. Mieli inną strategię wyścigową, do tego dochodzą kwestie związane z zużyciem paliwa. Większy obraz na temat stawki dostaniemy po kilku wyścigach - dodał Hamilton.

Według informacji "Motorsportu", silnik Ferrari w okresie zimowym zyskał dodatkowe 10 KM mocy. To spory sukces Włochów, bo początkowo plan ekipy z Maranello zakładał utrzymanie osiągów z sezonu 2017. Na dodatek model SF71H był szybszy od Mercedesa na prostych w Australii, ale było to podyktowane mniejszą siłą docisku, przez co Ferrari traciło w zakrętach.

Jednak w kwalifikacjach Hamilton był lepszy o ponad 0,6 s. od Kimiego Raikkonena, a wszystko za sprawą specjalnego trybu pracy silnika, z którego Mercedes korzysta w trakcie walki o pole position. Mimo tak dobrego tempa, nie udało mu się odnieść zwycięstwa.

- Mimo to, nadal jestem zadowolony z tego drugiego miejsca. Startowałem jako pierwszy, dojechałem do mety jako drugi. Dla wszystkich w zespole to trudna sytuacji. Wszyscy czujemy ten sam ból, jednak po wyścigu usiedliśmy razem i wypiliśmy drinka. Przybywam do Bahrajnu pewny siebie i pozytywnie nastawiony. Obraliśmy dobry kierunek. Chcemy iść naprzód - zakończył Hamilton.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy

Komentarze (0)