Haas nie chce powtórki z Australii. Zmienił rolę mechaników

Materiały prasowe / Pirelli Media / Romain Grosjean za kierownicą Haasa
Materiały prasowe / Pirelli Media / Romain Grosjean za kierownicą Haasa

Po tym jak w trakcie Grand Prix Australii kierowcy Haasa odpadli z rywalizacji z powodu źle dokręconych kół, szefowie ekipy postanowili zmienić rolę niektórych mechaników. Wszystko po to, aby w Bahrajnie nie doszło do powtórki sytuacji z Melbourne.

W tym artykule dowiesz się o:

W wyścigu o Grand Prix Australii ekipa Haasa miała szansę na historyczny rezultat. Kevin Magnussen znajdował się na czwartej pozycji, zaś Romain Grosjean plasował się na szóstym miejscu. Marzenia kierowców amerykańskiej ekipy zostały jednak zniweczone przez mechaników. Magnussenowi i Grosjeanowi źle dokręcono koła, przez co odpadli oni z rywalizacji krótko po wizycie w alei serwisowej.

Wewnętrzne dochodzenie Haasa wykazało, że problemy z kołami były spowodowane wadliwymi nakrętkami. Mimo tego, szefowie zespołu zdecydowali się na zmiany wśród mechaników. Osoby, które były odpowiedzialne za dokręcanie kół w samochodach Magnussena i Grosjeana zostały wyznaczone do innej pracy.

- Dokonaliśmy małej rotacji w obowiązkach, ale nie dlatego, że oni popełnili błąd. Chodzi nam o to, by odzyskali pewność siebie. Jeśli robiliby to samo, a ich pewność siebie jest zachwiana, to ryzyko popełnienia błędu rośnie. Dlatego daliśmy im inne obowiązki, w trakcie weekendu mamy sporo roboty i potrzeba nam sporo rąk do pracy - powiedział Gunther Steiner, szef Haasa.

Haas, aby sytuacja z Australii nie powtórzyła się w trakcie kolejnego weekendu wyścigowego, zaczął w Bahrajnie ćwiczyć pit-stopy. - Mechanicy, którzy znaleźli się pod presją, dostali inne zajęcia na kilka wyścigów. To pomoże im odzyskać pewność siebie. Ostatnią rzeczą, jakiej chcemy po takich wydarzeniach z Australii, to aby takie błędy się powtórzyły. Zaczęliśmy ćwiczyć pit-stopy i postaramy się zrobić ich jak najwięcej do momentu wyścigu - dodał Steiner.

Szef Haasa nie ukrywa, że ważne jest znalezienie odpowiedniej równowagi podczas próbnych wizyt w alei serwisowej. - Trzeba to wyczuć, bo zrobienie zbyt wielu pit-stopów nie jest dobre. To męczy pod względem fizycznym. Jeśli ludzie są zmęczeni, to nie mają odpowiedniej koncentracji i też tracą pewność siebie. To do szefa zespołu należy decyzja, kiedy powiedzieć "stop". Postaramy się jednak zrobić ich jak najwięcej, bo w Australii to nam się nie udało - stwierdził Steiner.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi

Komentarze (0)