Haas nie chce powtórki z Australii. Zmienił rolę mechaników
Po tym jak w trakcie Grand Prix Australii kierowcy Haasa odpadli z rywalizacji z powodu źle dokręconych kół, szefowie ekipy postanowili zmienić rolę niektórych mechaników. Wszystko po to, aby w Bahrajnie nie doszło do powtórki sytuacji z Melbourne.
Wewnętrzne dochodzenie Haasa wykazało, że problemy z kołami były spowodowane wadliwymi nakrętkami. Mimo tego, szefowie zespołu zdecydowali się na zmiany wśród mechaników. Osoby, które były odpowiedzialne za dokręcanie kół w samochodach Magnussena i Grosjeana zostały wyznaczone do innej pracy.
- Dokonaliśmy małej rotacji w obowiązkach, ale nie dlatego, że oni popełnili błąd. Chodzi nam o to, by odzyskali pewność siebie. Jeśli robiliby to samo, a ich pewność siebie jest zachwiana, to ryzyko popełnienia błędu rośnie. Dlatego daliśmy im inne obowiązki, w trakcie weekendu mamy sporo roboty i potrzeba nam sporo rąk do pracy - powiedział Gunther Steiner, szef Haasa.
Haas, aby sytuacja z Australii nie powtórzyła się w trakcie kolejnego weekendu wyścigowego, zaczął w Bahrajnie ćwiczyć pit-stopy. - Mechanicy, którzy znaleźli się pod presją, dostali inne zajęcia na kilka wyścigów. To pomoże im odzyskać pewność siebie. Ostatnią rzeczą, jakiej chcemy po takich wydarzeniach z Australii, to aby takie błędy się powtórzyły. Zaczęliśmy ćwiczyć pit-stopy i postaramy się zrobić ich jak najwięcej do momentu wyścigu - dodał Steiner.
Szef Haasa nie ukrywa, że ważne jest znalezienie odpowiedniej równowagi podczas próbnych wizyt w alei serwisowej. - Trzeba to wyczuć, bo zrobienie zbyt wielu pit-stopów nie jest dobre. To męczy pod względem fizycznym. Jeśli ludzie są zmęczeni, to nie mają odpowiedniej koncentracji i też tracą pewność siebie. To do szefa zespołu należy decyzja, kiedy powiedzieć "stop". Postaramy się jednak zrobić ich jak najwięcej, bo w Australii to nam się nie udało - stwierdził Steiner.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi