Zespoły F1 przeciwko zmianom na rzecz zwiększenia liczby manewrów wyprzedzania

Materiały prasowe / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Max Verstappen i Jolyon Palmer w trakcie GP Austrii
Materiały prasowe / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Max Verstappen i Jolyon Palmer w trakcie GP Austrii

Sobotnie spotkanie Grupy Technicznej F1 w Bahrajnie nie przyniosło żadnych jednoznacznych wniosków dotyczących sposobów poprawy wyprzedzania w sezonie 2019 i 2020.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie było odpowiedzią na australijskie GP, które zainaugurowało nowy sezon Formuły 1 w marnym stylu, przynosząc jedynie pięć udanych manewrów wyprzedzania po otwierającym wyścig okrążeniu.

Zespół inżynierów pod patronatem dyrektora technicznego F1, Pata Symondsa pracuje już nad koncepcjami nowego pakietu, który zostanie wprowadzony do F1 od 2021 roku, ale w międzyczasie poszukiwane są sposoby na zwiększenie liczby manewrów wyprzedzania w sezonach przejściowych w 2019 i 2020 roku.

W trakcie dyskusji z zespołami podczas sobotniego spotkania zaproponowano dwie zmiany w konstrukcji bolidów, które miałyby ułatwić kierowcom podjęcie ataku. Pierwsza zakłada rozbudowę i podniesienie tylnego skrzydła, aby zwiększyć efekt DRS. Drugi pomysł dotyczy zmian w przednim skrzydle, tak by zawodnicy podążający za przeciwnikiem nie cierpieli z powodu powstającego strumienia powietrza, który zakłóca ich jazdę.

Zespoły nie wykazały jednak większego entuzjazmu wobec pomysłów szefów F1. Uznano, że DRS jest stosunkowo łatwym sposobem rozwiązania problemów z wyprzedzaniem, ale nie jest on popularny wśród fanów. Rozpoczęła się więc debata czy byłaby to właściwa droga postępu.

[b]ZOBACZ WIDEO: F1: testy Kubicy z Renault. "To był najpiękniejszy moment w moim życiu"

[/b]
Koncepcja ze zmianą przedniego skrzydła również nie została przyjęta pozytywnie. Zespoły twierdzą bowiem, że jest zbyt późno, aby dokonać zmian w pakiecie na rok 2019 i potrzeba więcej badań w tym obszarze.

Tak samo wprowadzenie poprawek na rok 2020 nie miałoby sensu, gdyż zespoły wydałyby kolejne miliony na stworzenie pakietu, który będzie używany tylko przez jeden sezon. Jednocześnie zaś inżynierowie musieliby prowadzić badania nad koncepcją samochodu na sezon 2021, który będzie budowany w oparciu o zupełnie nowy regulamin techniczny.

Teoretycznie zmiany w przepisach powinny zostać zatwierdzone do 30 kwietnia. Po tym terminie potrzeba będzie jednogłośnej decyzji zespołów, aby dokonać zmian.

Źródło artykułu: