Podczas wizyty w alei serwisowej mechanicy Ferrari popełnili błąd przy zdejmowaniu koła w samochodzie Kimiego Raikkonena. Zakończyło się to fatalnie dla Francesco Cigarinego, który został potrącony przez Fina i złamał lewą nogę. Włoch trafił do szpitala i tam przeszedł operację.
Jeszcze przed wylotem ekipy Ferrari do Chin, gdzie odbędzie się kolejny wyścig Formuły 1, Cigarini został odwiedzony przez kolegów z zespołu. Do mechanika zadzwonił też Raikkonen, który przyznał, że jest wstrząśnięty tym, co się wydarzyło. Fiński kierowca wyraził nadzieję, że Cigarini szybko wróci do pełni sił.
Tymczasem Cigarini otrzymał zgodę od lekarzy, by wyjść z łóżka. Włoch zrobił kilka kroków o kulach. - Okrążenie instalacyjne. Kule i nie potrzebuję pomocy. Pozostaję optymistą - przekazał mechanik Ferrari za pośrednictwem konta na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ambasadorka mundialu znów rozpala męskie zmysły