Verstappen oddał zwycięstwo w Chinach. "W jego wieku, to się zdarza"

Materiały prasowe / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Helmut Marko
Materiały prasowe / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Helmut Marko

Helmut Marko z Red Bull Racing przyznał, że Max Verstappen z własnej winy nie dojechał do mety wyścigu o GP Chin na pierwszej pozycji, podejmując zbyt pochopne decyzje na torze.

Max Verstappen i Daniel Ricciardo odnieśli ogromną korzyść z pojawienia się na torze samochodu bezpieczeństwa podczas GP Chin, gdyż jako nieliczni zjechali po nowe świeże opony, które w końcówce pozwoliły im łatwo gonić szybsze samochody Mercedesa i Ferrari.

Na mecie faworytów pogodził ostatecznie Ricciardo, choć to Verstappen po okresie neutralizacji wznowił rywalizację przed Australijczykiem. Holender przeplatał jednak świetne manewry wyprzedzania bardzo nieprzemyślanymi atakami. Jeden z nich w walce o trzecią pozycję zajmowaną przez Sebastiana Vettela zakończył się kolizją.

W wyniku tamtego incydentu Verstappen otrzymał karę 10 sekund, która sprawiła, że czwarte miejsce na mecie zostało zamienione na piątą lokatę w wynikach generalnych.

Helmut Marko współpracujący z Red Bullem potwierdził, że rezultat ten jest najgorszą możliwą karą dla Verstappena, który mógł triumfować w Chinach. - Max przesadził próbując wyprzedzić Vettela. To był jego błąd za który przeprosił. Takie rzeczy zdarzają się jednak w wyścigach - powiedział.

Verstappen odbył zakulisową rozmowę z Marko tuż po wyścigu. Młody kierowca uniknął jednak większej krytyki ze strony Austriaka. - Powiedziałem mu, że jego czas nadejdzie i nie powinien był przesadzać. Sam doskonale wie co stracił. Miał wygraną przed sobą, ale ją oddał - powiedział Marko. - Jest cholernie młody i w takim wieku mogło się to zdarzyć.

Dla Red Bulla to pierwsza wygrana w tym sezonie. Marko podkreśla, że jest ona nie tylko wynikiem dobrej strategii, ale również świetnego przygotowania sprzętu.

- Wybierając inne opony w końcówce, również bylibyśmy w dobrej formie. W Chinach często jednak wyjeżdża samochód bezpieczeństwa i tym razem udało nam się zareagować idealnie - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ambasadorka mundialu znów rozpala męskie zmysły

Komentarze (0)