We wtorek w Paryżu dojdzie do zebrania Grupy Strategicznej. Według informacji mediów, zespoły Formuły 1 porozumiały się co do podniesienia limitu zużycia paliwa od sezonu 2019. Wśród ekip nie ma jednak zgody na zmiany dotyczące aerodynamiki.
Temat braku wyprzedzania stał się głównym problemem po inauguracyjnym wyścigu o Grand Prix Australii, w którym niewiele działo się na torze. Następnie FIA oraz zespół techniczny F1 pod nadzorem Pata Symondsa zaproponowały szereg zmian w aerodynamice, które już w sezonie 2019 przyczyniłyby się do większej liczby manewrów.
Zgodnie z regulaminem, ostatni moment na wprowadzenie nowych przepisów to 30 kwietnia. Po tej dacie będzie to nadal możliwe, ale będzie już wymagało jednomyślności wśród zespołów. Ekipy niechętnie spoglądają jednak na pomysł FIA, bo przeprojektowanie niektórych części samochodu oznacza wydanie kolejnych pieniędzy. Tymczasem od 2021 w F1 obowiązywać będą nowe uregulowania.
- Myślę, że przede wszystkim musimy zapytać czy jest w tym jakaś strategia. Czy po prostu jest to odruchowa reakcja po Australii i zrobimy to dla samego wyprzedzania? Tam brakowało akcji, ale już w Bahrajnie mieliśmy jeden z lepszych wyścigów w ciągu ostatniej dekady. Jeśli reagujemy na wyścig w Australii, to może robimy to nieco za szybko - powiedział Eric Boullier, dyrektor wyścigowy McLarena.
Zgodnie z pomysłem zespołu technicznego F1, aby zwiększyć liczbę manewrów wyprzedzania, należy zmodyfikować przednie oraz tylne skrzydło w pojazdach. - Wiem, że istnieje grupa robocza pod dowództwem Rossa Brawna, która pracuje i ma na celu dbanie o przyszłość F1 od 2021 roku. Moje pytanie w tej sytuacji brzmi, czy powinniśmy podjąć jakąś decyzję w czasie krótszym niż dwa miesiące, zmienić radykalnie podstawy F1 i aerodynamiki? Bo istnieje ryzyko, że za chwilę będziemy musieli to zrobić ponownie, bo okaże się, że regulacje nie działają. A może ktoś wtedy powie, że od roku 2021 znów jest potrzebna zmiana? - dodał Boullier.
W królowej motorsportu w ostatnim czasie sporo mówi się o cięciu kosztów. Zdaniem dyrektora McLarena, szukanie nowych pomysłów, które miałyby obowiązywać tylko przez dwa lata, przeczy tej idei. - Jeśli zmieniamy przepisy trzy lata z rzędu, to jest bardzo kosztowne i nie sądzę, że to jest coś, co F1 powinna robić. Tym bardziej, gdy mówimy o zrównoważonym rozwoju i oszczędnościach. Myślę, że lepiej budować przyszłość F1 i pozostawić pakiet aerodynamiczny takim jakim jest, dopóki nie będziemy mieli lepszego pomysłu, co chcemy osiągnąć w sezonie 2021 - stwierdził Francuz.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy