Zmiana asfaltu na torze w Barcelonie sprawiła, że Pirelli nieco zmieniło dobór opon na zbliżające się Grand Prix Hiszpanii. Zespoły otrzymały do wyboru ogumienie pośrednie, miękkie i supermiękkie.
Większość zespołów postawiła na równy podział mieszanek, wybierając po 5-7 kompletów supermiękkich. Znacznie agresywniejszą taktykę obrał Williams. W przypadku zespołu z Grove Siergiej Sirotkin będzie mieć do dyspozycji aż dziesięć zestawów supersoftów, a Lance Stroll dziewięć.
W tej sytuacji Rosjanin i Kanadyjczyk będą mieć mniejsze pole manewru, jeśli chodzi o opony miękkie. Sirotkin i Stroll będą mieć w zapasie po ledwie jednym takim komplecie.
Wpływ na wybór i strategię brytyjskiej ekipy miał z pewnością Robert Kubica. Polski kierowca otrzyma szansę występu na torze Catalunya podczas pierwszej sesji treningowej. Biorąc pod uwagę, że model FW41 ma problemy z odpowiednim zagrzaniem opon, to zadaniem Polaka będzie popracowanie nad tą kwestią.
Z czołowych ekip bardzo rozważnie postąpił Mercedes, który dla swoich kierowców wybrał po pięć zestawów opon miękkich i supermiękkich. Nieco większe ryzyko podjęło Ferrari, które w Barcelonie będzie mieć do dyspozycji aż siedem kompletów ogumienia z bardziej miękkiej mieszanki.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi