Problemy z korelacją danych nie są niczym nowym w Formule 1. Przed rokiem dopadły one Red Bull Racing, który miał spore problemy z konkurencyjnością modelu RB13. - Po raz pierwszy od dłuższego czasu korelacja między CFD, tunelem aerodynamicznym a torem nie jest zgodna. Dostajemy trzy różne zestawy danych - mówił w kwietniu 2017 roku Christian Horner, szef ekipy z Milton Keynes.
Teraz dopadły one Williamsa. Sprawę na wierzch wyciągnął Alex Wurz. Austriak zdradził, że zespół boryka się z problemem słabej korelacji od dłuższego czasu. - To musi być jakiś błąd w oprogramowaniu i symulacji - stwierdził były kierowca Williamsa, a obecnie jeden z jego doradców.
Tłumaczenia Wurza trafiają do ekspertów. - To jest najlepsze podsumowanie kwestii Williamsa. Kiedy dane podstawowe są błędne, to nie można się na nie powołać. W garażu wszystko jest dobrze, a na torze wychodzą śmieci. Czy to może być tak proste? Tak! To fundamentalny problem - skomentował na Twitterze Mark Gallagher, brytyjski dziennikarz zajmujący się F1.
Zdaniem Gallaghera, w tej sytuacji należałoby unikać krytyki Lance'a Strolla i Siergieja Sirotkina. - Nie należy ich winić za taki obrót sprawy - dodał.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"
Brytyjczyk w dyskusji z kibicami zgodził się jednak, że Williamsowi mogłoby pomóc postawienie na bardziej doświadczonego kierowcę. Duet Stroll-Sirotkin jest najmłodszy w stawce F1 i nie ma wystarczających kwalifikacji, by uporać się z ogromem problemów, jakie ma do rozwiązania brytyjska ekipa. Widać to chociażby po wynikach piątkowych treningów przed wyścigiem o Grand Prix Hiszpanii, w których Robert Kubica okazał się szybszy od Kanadyjczyka i Rosjanina.
- Zgadzam się z tym, ale Kubica też nie komplementował tego samochodu. Nie za wiele mogę powiedzieć o Sirotkinie. Jednak Stroll ma gorszą prasę niż na to zasługuje. Większość ludzi wyrobiła sobie o nim opinię zanim jeszcze wsiadł do samochodu - stwierdził Gallagher.
O tym, że w Williamsie dostrzegają ten problem najlepiej świadczą ostatnie ruchy szefów ekipy z Grove. Brytyjczycy pozyskali dwóch nowych partnerów - Omnitude oraz Geospatial Insight. Żadna z tych firm nie wpłaci do budżetu zespołu milionowych kwot, ale też nie o to chodzi.
Dzięki nowym sojusznikom Williams zyskał dostęp do dodatkowych pracowników oraz ich wiedzy. Omnitude specjalizuje się w technologii blockchain. To łańcuch bloków, który służy do przechowywania i przesyłania informacji o transakcjach zawartych w internecie. Brytyjczycy wierzą, że specjaliści z Omnitude, bazując na swoim doświadczeniu, przełożą rezultaty swojej pracy na F1 i znajdą błędy w oprogramowaniu Williamsa.
Pomocni mogą być też eksperci z Geospatial Insight. - F1 to sport oparty na informacjach. Geospatial Insight posiada ogromne doświadczenie w zakresie danych geoprzestrzennych i koncentruje się na dostarczeniu innym podmiotom zbioru wartości, dzięki którym mogą oni zyskać przewagę nad rywalami - mówił Paddy Lowe chwilę po zawarciu umowy z nowym partnerem.
Dyrektor techniczny Williamsa podkreślał też, że to pierwsza tego typu współpraca w królowej motorsportu. Na ten moment nie wiadomo czy przyniesie ona efekty, ale tak jak przed laty zespół słynął z innowacyjnych rozwiązań technicznych, tak teraz ma szansę błysnąć na innym polu. Bo Brytyjczycy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że jeśli nie postawią na rewolucyjne pomysły, to nie wrócą do czołówki F1.