Formuła 1 wybrała lokalizację tysięcznego wyścigu

Materiały prasowe / Pirelli Media / wyścig F1 w Chinach
Materiały prasowe / Pirelli Media / wyścig F1 w Chinach

Na początku przyszłego sezonu mistrzostw świata Formuły 1 odbędzie się tysięczna runda Grand Prix. Liberty Media wśród wielu propozycji postanowiło wybrać kierunek azjatycki jako najlepszą lokalizację na ten szczególny wyścig.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 w przyszłym roku szykuje się do jednego z najpoważniejszych jubileuszy w swojej blisko 60 letniej historii. Sezon będzie nakreślony organizacją tysięcznej rundy w historii mistrzostw świata.

Liberty Media sondowało z tego powodu możliwość zorganizowania wyścigu, który wypada w kwietniu, na obiekcie Silverstone Circuit czyli torze, który był gospodarzem historycznego pierwszego wyścigu cyklu, który przetrwał do dziś jako mistrzostwa Formuły 1.

Dyrektor komercyjny F1, Sean Bratches poinformował jednak, że propozycja została odrzucona w obawie o pogodę w Wielkiej Brytanii. Tysięczny wyścig ma się zaś odbyć w Chinach.

- Gdyby udało nam się zorganizować ten wyścig na Silverstone, to byłaby to piękna historia. Kiedy jednak uświadomiono mnie jakie są warunki atmosferyczne o tej porze roku, to porzuciłem ten pomysł - powiedział Bratches.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

- Poświęciliśmy wiele temu tematowi, analizując różne okoliczności, w tym również pogodę. Uznaliśmy, że Chiny to idealne miejsce na tak jubileuszowy wyścig. Ten kraj jest przyszłością tego sportu - dodał. - Chiny wyraziły również ochotę na przyjęcie tak prestiżowego Grand Prix i rozpoczynamy negocjacje z nimi, aby sprawić, że wydarzenie to będzie było celebrowane w odpowiedni sposób - uzupełnił Bratches.

Szef komercyjny F1 odniósł się również do kwestii organizacji wyścigu w Miami, który ma pojawić się w przyszłorocznym kalendarzu. Dodatkowa runda w USA nie odbędzie się kosztem GP Azerbejdżanu, o czym szeptano za kulisami. - To bzdury. Nasze wysiłki celem organizacji wyścigu w Miami nie są związane z GP w Baku czy jakąkolwiek inną rundą - oznajmił Bratches.

Swojego miejsca w mistrzostwach nie są wciąż pewni Niemcy, a wspomniany wcześniej tor Silverstone drży o swoją przyszłość, po tym jak przed rokiem skorzystał z klauzuli, która umożliwiła im wcześniejsze zakończenie umowy tj. po sezonie 2019. Bratches podkreśla, że Liberty będzie twardo negocjować umowy z każdym z organizatorów, ale nie zamierza tracić Grand Prix w żadnej z tych lokalizacji.

- Nie rozmawialiśmy z szefostwem Silverstone, ale to nie jest żaden problem. Podczas weekendu w Hiszpanii obecni byli promotorzy wielu innych wyścigów i również zabrakło takich rozmów - podkreślił Bratches. - Byli również przedstawiciele Hockenheimring. Niemcy dążą do wolnej od ryzyka umowy, ale to kłóci się z naszym modelem biznesowym. Jednocześnie jednak, nie możemy się już doczekać powrotu do Niemiec w tym sezonie.

Komentarze (3)
avatar
Ricciardo
16.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może jak chodzi o samo miejsce (państwo), to można by się spierać co do Chin, czy to pasuje, żeby akurat one ugościły kierowców podczas tak wielkiego jubileuszu.
Za nimi przemawia natomiast fa
Czytaj całość
avatar
STGP
15.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba było dać Monako :( 
avatar
mafRK
15.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś czuje że zadecydował jednak hajs :D