Grand Prix Monako wyzwaniem dla Williamsa. "Nie ma miejsca na błędy"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin podczas testów F1 pod Barceloną
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin podczas testów F1 pod Barceloną

Williams ma świadomość, że wyścig o Grand Prix Monako nie będzie łatwą przeprawą dla zespołu. Paddy Lowe liczy, że kierowcy pokonają bezawaryjnie jak największą liczbę okrążeń. - W Monako nie ma miejsca na błędy - podkreśla Siergiej Sirotkin.

Williams jest obecnie w trudnej sytuacji. Zespół plasuje się na ostatnim miejscu w klasyfikacji konstruktorów i ma świadomość, że nieprędko upora się z problemami jakie trapią model FW41. Dlatego też nastroje w ekipie przed wyścigiem o Grand Prix Monako nie są najlepsze.

- Monako to wyjątkowy wyścig w kalendarzu F1. To tor ze wspaniałą historią. Jest postrzegany jako impreza dla bogaczy i sławnych ludzi. Obiekt, chyba jako jedyny w kalendarzu, żyje również wieczorem, gdy w zakręcie Rascasse rozpoczyna się trwająca do samego rana zabawa. W tym wszystkim nie należy jednak zapominać, że to Grand Prix jest wyzwaniem dla samochodów. Warunki w Monako są bowiem bezlitosne, jeśli chodzi o prowadzenie maszyny - skomentował Paddy Lowe, dyrektor techniczny teamu z Grove.

Brytyjczyk ma świadomość, że na krętym i ciasnym torze w Monako samochód Williamsa nie będzie sprawować się najlepiej. Dlatego też realnie ocenia szanse Lance'a Strolla i Siergieja Sirotkina na zdobycie punktów w najbliższym wyścigu. - Jednym z naszych głównych zadań na zbliżający się weekend jest zapewnienie kierowcom maksymalnej liczby okrążeń w samochodzie, bo nie są w stanie trenować w trybie off-line. Aby zyskać kolejne setne sekundy, potrzebna jest ekstremalna precyzja. Czerpie się ją z intensywnego powtarzania pewnych czynności. Dlatego nie dokonujemy większych regulacji w pojeździe. Chcemy tylko sprawić, aby był on maksymalnie bezawaryjny, bo rywalizacja w Monako jest wyczerpująca dla hamulców, opon i zawieszenia - dodał Lowe.

Pod wrażeniem atmosfery panującej w księstwie w trakcie weekendu wyścigowego jest z kolei Stroll. - Monako to najprawdopodobniej najbardziej wyjątkowy weekend w kalendarzu. Atmosfera, tor oraz historia tego wyścigu sprawiają, że wszystko jest niesamowite. Sporo się dzieje w trakcie tego weekendu, a fani i zaproszeni goście mocno to odczuwają. Port w Monako jest pełen łodzi i sporo się dzieje - zdradził 19-letni Kanadyjczyk.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

Stroll zapewnia jednak, że mimo ogromnego szumu medialnego podczas Grand Prix Monako, będzie w stanie skupić się w stu procentach na rywalizacji. - Tor jest dość widowiskowy. Na szczęście, jako kierowca, nie rozpraszam swojej uwagi i nie interesuje mnie to, co się dzieje poza nim. Pozostanę w moim świecie i będę skupiony na wyścigu - dodał.

Dobre wspomnienia z Monako ma za to Sirotkin. Wprawdzie dla Rosjanina będzie to debiut w F1 na ulicach Monte Carlo, ale w przeszłości 22-latek stanął na podium rozgrywanego tam wyścigu F2. - Miło będzie wrócić do Monako, bo nie jeździłem tam od kilku lat. To chyba jedno z lepszych Grand Prix, ponieważ naprawdę lubię ten tor i mam z niego dobre doświadczenia. Teraz czeka mnie debiut w F1 i będzie to szybsza jazda, niż ta którą miałem do tej pory. To sprawia, że wyścig zapowiada się jeszcze bardziej ekscytująco - zapewnił kierowca z Moskwy.

Sirotkin ma świadomość, że na wąskim i ulicznym torze będzie musiał unikać najmniejszych pomyłek, bo mogą się one zakończyć rozbiciem samochodu. - To naprawdę trudny i techniczny tor. Nie ma w nim miejsca na błędy. Pokonanie na nim idealnego okrążenia jest sporym wyzwaniem. W takich warunkach trzeba podjąć ryzyko i spróbować wykręcić jak najlepszy czas - stwierdził.

Komentarze (1)
avatar
Treevill
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapowiada się największa katastrofa w wykonaniu kierowców Williams