Kevin Magnussen nie wyklucza zmiany zespołu. "Każdy chce walczyć o tytuł"

Getty Images / Dan Istitene / Na zdjęciu: Kevin Magnussen w bolidzie Haasa na ulicznym torze w Baku podczas Grand Prix Azerbejdżanu w 2018 roku
Getty Images / Dan Istitene / Na zdjęciu: Kevin Magnussen w bolidzie Haasa na ulicznym torze w Baku podczas Grand Prix Azerbejdżanu w 2018 roku

Kevin Magnussen w tym roku notuje bardzo dobre wyniki w barwach Haasa. Kontrakt Duńczyka z amerykańskim zespołem wygasa po zakończeniu sezonu i 25-latek nie wyklucza zmiany pracodawcy w Formule 1.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym sezonie Haas dysponuje bardzo konkurencyjnym samochodem, którego potencjał w pełni potrafi wykorzystać Kevin Magnussen. Duńczyk, choć często krytykowany za swoją agresywną jazdę, zgromadził do tej pory 19 punktów. Daje mu to dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Dla porównania, Romain Grosjean, jego partner z Haasa, nie ma na swoim koncie ani jednego punktu. Francuz w ostatnich wyścigach popełnił fatalne błędy i spadła na niego lawina krytyki.

- Cieszę się, że mogę tu być, nawet jeśli nie wiem co przyniesie przyszłość. Czuję się dobrze w obecnym zespole. Oni doceniają moją pracę i naprawdę podoba mi się środowisko, w którym przychodzi mi funkcjonować - odpowiedział Magnussen zapytany o swoją przyszłość.

Według nieoficjalnych informacji, w kontrakcie Magnussena znajduje się klauzula, która pozwala zespołowi podjąć decyzję o przedłużeniu współpracy o kolejny rok. Reprezentant Danii nie chciał jednak tego potwierdzić. - Zobaczymy, czy pojawi się szansa na starty w którymś z czołowych zespołów. Każdy kierowca chce walczyć o tytuł mistrzowski i skorzystałby z takiej możliwości. Póki co, mamy konkurencyjny samochód i jestem naprawdę szczęśliwy ze startów w barwach Haasa - dodał.

Zawodnik amerykańskiego zespołu zdradził też, że nie przejmuje się opiniami krytyków, którzy wypowiadają się na temat jego stylu jazdy. - Skupiam się na zespole. Odrzucam to wszystko, co się mówi o mnie. Jeśli chcę coś umieścić w mediach społecznościowych, to mam ludzi od tego. Oni się tym zajmują. Nie muszę na to patrzeć, na to co ludzie wypisują. Jeśli tylko pozwolisz, by takie rzeczy weszły ci do głowy, to możesz rozproszyć swoją uwagę. Wcześniej czy później zaczniesz odczuwać frustrację czytając takie rzeczy - zakończył Magnussen.

ZOBACZ WIDEO Peszko broni swojej pozycji w reprezentacji. "Coś sobie ubzdurali na mój temat"

Komentarze (0)