Pierre Gasly nie rozumie zachowania Romaina Grosjeana. "Na jego miejscu przeprosiłbym"

Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu bolid Toro Rosso
Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu bolid Toro Rosso

Romain Grosjean w Grand Prix Hiszpanii spowodował wypadek, w którym ucierpieli też Pierre Gasly oraz Nico Hulkenberg. - Gdybym był na jego miejscu, to bym przeprosił - stwierdził Gasly.

Do zdarzenia doszło w trzecim zakręcie toru Catalunya. Romain Grosjean stracił panowanie nad samochodem, ale za wszelką cenę chciał pozostać na linii wyścigowej. Skończyło się to wykręceniem efektownego "bączka", a w kierowcę Haasa uderzyli jadący za nim Pierre Gasly oraz Nico Hulkenberg.

32-latek za ten incydent zostanie karnie przesunięty o trzy pozycje na polach startowych do wyścigu o Grand Prix Monako. Gasly wskazał jednak, że na miejscu Grosjeana zachowałby się w tej sytuacji inaczej.

- Nawet o tym nie rozmawialiśmy. Gdybym to ja był na jego miejscu, to bym przeprosił za ten wypadek. Jednak nie mam do nikogo żalu, to nie jest jakaś wielka sprawa - skomentował sytuację kierowca Toro Rosso.

22-latek nie potrafi jednak zrozumieć dlaczego Grosjean podczas Grand Prix Hiszpanii trzymał gaz wciśnięty w podłogę i za wszelką cenę próbował pozostać na torze. - Oglądałem powtórkę tego incydentu 50 razy. Myślę, że łatwiej takie rzeczy osądzać później, bo gdy siedzisz w samochodzie, to wszystko dzieje się bardzo szybko i masz niewiele czasu na podjęcie decyzji. Jednak nie potrafię zrozumieć, co on próbował zrobić. Stracił panowanie nad pojazdem, wrócił na tor i chyba włączyło mu się zbyt optymistyczne nastawienie. Trzymał wciśnięty pedał gazu, a wtedy samochód znów stracił przyczepność - wyjaśnił Gasly.

Zdaniem młodego kierowcy, Grosjean w tej sytuacji spanikował. - Wystarczyłoby, aby był bardziej cierpliwy. Mógłby pojechać szerzej, może nieco poza torem. To nie byłoby idealne dla jego wyścigu, ale wtedy przynajmniej nie zniszczyłby szans moich i Nico. Po zakończeniu rywalizacji zawsze łatwiej spojrzeć na sytuację, ale prawdopodobnie były inne opcje - zakończył Francuz.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Szpilka pokazał, jak szykuje się na walkę

Komentarze (0)