Optymistyczne nastroje w Williamsie. "Zapomnieliśmy o niepowodzeniach z Monako"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll za kierownicą modelu FW41
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll za kierownicą modelu FW41

Williams optymistycznie podchodzi do wyścigu o Grand Prix Kanady. Zespół podkreśla, że zapomniał już o niepowodzeniach z Monako. - Chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik w Montrealu - zapewnia Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.

W ostatnim wyścigu w Monako Williams nie wykorzystał w pełni sytuacji. Brytyjczycy na wąskim torze w księstwie mieli szansę na zdobycie punktów, ale popełnili szereg błędów, które doprowadziły do tego, że Siergiej Sirotkin i Lance Stroll dojechali do mety na końcu stawki.

Przedstawiciele zespołu z Grove zapewniają jednak, że zapomnieli już o niepowodzeniach z Monako. - Wszyscy czekamy na powrót do Montrealu. To domowy wyścig Lance'a. Tam zdobył swoje pierwsze punkty w F1 w zeszłym roku, więc ma stamtąd dobre wspomnienia. To zupełnie inny obiekt niż Monako. Jest o wiele szybszy, bo ma długie proste. Dlatego zazwyczaj obniżamy tam siłę docisku w samochodach. Również hamulce i silniki nie mają łatwego życia. Pod pewnymi względami jest jednak podobny do Monako, jeśli popatrzymy na wolny zakręty i niski poziom przyczepności, przez co trudno uzyskać właściwą temperaturę pracy opon - ocenił Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.

Brytyjczyk zdradził też taktykę Williamsa na weekend w Kanadzie. - Po raz kolejny mamy hypersofty jako nasze opony kwalifikacyjne. One gwarantują doskonałą przyczepność, ale też stanowią wyzwanie w kontekście wyścigu. My, jako zespół, nie wykorzystaliśmy potencjału samochodu w Monako z powodu niefortunnych błędów. Zapomnieliśmy jednak o tym i wrócimy do Kanady z myślą, by osiągnąć jak najlepszy wynik po obu stronach garażu - dodał Lowe.

Ekscytacji w związku z jazdą przed własną publicznością nie ukrywa Stroll. - Nie mogę się doczekać wyścigu w Kanadzie. To mój ulubiony wyścig w kalendarzu. To jest to, na co najbardziej czekam. Jestem podekscytowany, że wracam do domu. W tym roku dodatkowo na torze będzie trybuna z moimi kibicami. To będzie coś wyjątkowego. Tor jest fajny, ma swój charakter. Trzeba jechać blisko ścian. Jest przy tym wyboisty, techniczny i dość wąski, ale wyprzedzanie na nim jest możliwe - stwierdził 19-latek.

Większe wyzwanie czeka Sirotkina, dla którego będzie to pierwszy występ w Kanadzie. - Nigdy wcześniej nie jeździłem w Montrealu. Nie mogę się doczekać tego wyścigu, bo to bardzo trudny tor. Jest trochę oldschoolowy. Wiem, że będę mieć frajdę z jazdy na nim. Mamy tam mieszankę skomplikowanych szykan i stref hamowania. Nie ma tam miejsca na błędy. To wszystko są rzeczy, które lubię - zapewnił 22-latek z Moskwy.

ZOBACZ WIDEO Tak Nawałka ogłosił swoje decyzje kadrowiczom. Kulisy ze zgrupowania reprezentacji

Komentarze (3)
avatar
KrissF1
6.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bla, bla, bla..... a skończy się jak zwykle i szybko będą musieli o tym zapomnieć. Historia lubi się powtarzać. Nie sądziłem, że z taką częstotliwością. Dajcie w końcu szansę Robertowi. 
Karol Kaziuta
6.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Jest przy tym wyboisty, techniczny i dość wąski, ale wyprzedzanie na nim jest możliwe - stwierdził 19-latek." Nie wolno wyprzedzać SC.... 
avatar
Michaelus
6.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"W ostatnim wyścigu w Monako Williams nie wykorzystał w pełni sytuacji" - Pewnie że nie wykorzystali, mieli okazję do jeszcze jednego dubla...