Od kilku miesięcy firma Rich Energy jest wymieniana w kontekście przejęcia Force India. Sprawa nabrała rozpędu w ostatnich dniach, po tym jak jej szef William Storey na łamach brytyjskiej prasy potwierdził złożenie oferty.
- Nasza oferta została przyjęta i jesteśmy bliscy sfinalizowania zakupu Force India. Zdeponowaliśmy już środki na ten cel. Planujemy też inwestycję w zespół. Mamy długoterminowy biznesplan, który obejmuje nie tylko naszą markę napojów, ale również pewnych międzynarodowych sponsorów, pozostających obecnie poza F1. Chcemy zawrzeć umowę tak szybko, jak to tylko możliwe - twierdził Brytyjczyk na łamach "Telegraph".
Do wypowiedzi Storeya odniósł się Bob Fernley. Szef Force India twierdzi, że transakcja nie jest jeszcze przesądzona. - Nie jest tajemnicą, że byli zainteresowani inwestycją, ale mamy też inne oferty. Z tego co wiem, sprawy w żaden sposób nie posunęły się do przodu - powiedział Fernley.
Wcześniej z posady szefa ekipy zrezygnował Vijay Mallya. Hindus twierdził jednak, że nie ma to związku z możliwą zmianą właściciela Force India. - Plotkuje się o tym i plotkuje. O to właśnie chodzi w padoku F1. Mówi się o finansach Force India, o tym czy sprzedam zespół. To wszystko od lat jest tematem do spekulacji. Nie wywiesiliśmy tabliczki "na sprzedaż" - zapewniał Mallya.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Grzegorz Krychowiak: Było ciężko, ale życie toczy się dalej