Winnie Harlow została zaproszona na Grand Prix Kanady jako gość specjalny. Modelka miała oficjalnie zakończyć rywalizację na torze w Montrealu, prezentując kierowcom flagę z charakterystyczną szachownicą. Wskutek błędu osób funkcyjnych, wywieszono ją jednak o dwa okrążenia za wcześnie.
Po zakończeniu rywalizacji wielu kibiców miało pretensje do Harlow, sądząc że to kanadyjska modelka popełniła błąd i za wcześnie zaczęła machać flagą. 23-latka wykonywała jednak zalecenia osób funkcyjnych.
- Modelka Winnie Harlow była niewinną ofiarą w tej sytuacji. Poproszono ją o machanie szachownicą i zrobiła to w momencie, gdy kierowcy mieli na swoim koncie 69 okrążeń. Widziałem jaka lawina krytyki spadła na nią i jest mi przykro z tego powodu. Tak jak mówił Charlie Whiting, do tej sytuacji doszło wskutek nieporozumienia między osobami funkcyjnymi. Winnie zastosowała się do ich wytycznych. Dlatego chcę ją przeprosić za to co się wydarzyło i równocześnie podziękować za jej wsparcie dla F1 - powiedział Ross Brawn, dyrektor sportowy F1.
Brytyjczyk podkreślił, że F1 nie zamierza rezygnować z obecności celebrytów na wyścigach królowej motorsportu. Zdaniem dyrektora sportowego F1, gwiazdy show-biznesu mogą przyciągnąć nowych kibiców do tego sportu.
- Coś podobnego widzieliśmy w Chinach w roku 2014, a tam nie było celebrytki machającej flagą. Jak mówi przysłowie, błądzić jest rzeczą ludzką. My wszyscy, menedżerowie, kierowcy, inżynierowie czy mechanicy popełniamy błędy. Ważne jest, aby z nich wyciągać wnioski i nie popełniać ich w przyszłości - dodał Brawn.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Litwa. Maciej Rybus: Mamy przygotowane dwa ustawienia. Teraz decyzja przed trenerem