Siergiej Sirotkin i Lance Stroll stracili zgodnie ponad 3,5 sekundy do zdobywcy pole position w sobotnich kwalifikacjach do GP Francji. Dało to kierowcom stajni Williamsa ostatnie miejsca w tabeli czasów, ze stratą sięgającą prawie pół sekundy do najbliższego rywala.
Według Sirotkina zespół i tak musi dziękować za gorsze warunki w sobotę, bo wynik mógł być jeszcze gorszy. - Mieliśmy szczęście z pogodą. Zabrakło słońca, ochłodziło się i bolid zachowywał się nieco lepiej. Balans na zakrętach był bardziej przewidywalny i nie było tak źle jak w piątek podczas drugiego treningu - uznał Rosjanin.
Jednocześnie jednak Williams nie może liczyć na nic więcej, bo jak zgodnie przyznali kierowcy, w trakcie kwalifikacji wydobyli ze swoich samochodów maksimum. Nadzieją dla stajni z Grove jest nagła zmiana pogody.
Przed weekendem prognozy w regionie Prowansji, gdzie położony jest tor Paul Ricard wskazywały na opady tylko w sobotę, co ostatecznie się sprawdziło. W dniu wyścigu miało wrócić słońce. Synoptycy przewidują jednak, że deszcz może wrócić nad Le Castellet.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"
W trzecim sobotnim treningu Sirotkin i Stroll wyjechali jako nieliczni na najgorsze warunki przy padającym deszczu. Wszystko po to, aby lepiej zapoznać z deszczowymi oponami Pirelli i w razie czego pomóc sobie przed niedzielnym wyścigiem.
- Zapowiadano takie warunki na kwalifikacje, dlatego musieliśmy to sprawdzić. Przez radio słyszałem jednak ciągle "nie podejmuj ryzyka! nie podejmuj ryzyka!". Żeby jednak zrozumieć lepiej tor w takich warunkach, trzeba nieco zaryzykować - mówił Sirotkin.
- Momentami przekraczałem granicę i dwa razy byłem blisko utraty kontroli nad bolidem. Było ciężko, ale lubię takie warunki, bo stanowią one dodatkowe wyzwanie. Mieliśmy nadzieję, że wyciągniemy cenną lekcję na kwalifikacje, ale w ich trakcie nie padało. Być może ta wiedza przyda się nam w wyścigu - dodał.
Nieprzewidywalne warunki i przede wszystkim deszcz, to teraz jedyna nadzieja Williamsa na punkty. Zespół przewiduje, że szybko nie rozwiąże problemów z samochodem i przy dobrych warunkach oraz słonecznej pogodzie, zawsze będzie zamykał stawkę. Na mokrej nawierzchni liczą się jednak bardziej umiejętności kierowcy.
- Oczywiście chcielibyśmy postawić sobie za cel zdobycie punktów we Francji, ale tak naprawdę nie wierzymy w ten wynik, bo brakuje nam szybkości. Trudno nam nawet wybrać optymalną strategię - żalił się Sirotkin. - Potrzebujemy koniecznie deszczu lub czegoś co sprawi, że wyścig stanie się loteryjny i mam nadzieję, że wykorzystamy to lepiej niż inni - zakończył.