Williams liczy mocno na złą pogodę we Francji

PAP/EPA / YOAN VALAT / Bolid Williamsa podczas GP Francji
PAP/EPA / YOAN VALAT / Bolid Williamsa podczas GP Francji

Williams liczy, że we Francji ratunek dla najgorszego zespołu mistrzostw przyjdzie z nieba. Bez opadów deszczu kierowcy będą mogli tylko zakładać liczbę zdublowanych okrążeń.

Siergiej Sirotkin i Lance Stroll stracili zgodnie ponad 3,5 sekundy do zdobywcy pole position w sobotnich kwalifikacjach do GP Francji. Dało to kierowcom stajni Williamsa ostatnie miejsca w tabeli czasów, ze stratą sięgającą prawie pół sekundy do najbliższego rywala.

Według Sirotkina zespół i tak musi dziękować za gorsze warunki w sobotę, bo wynik mógł być jeszcze gorszy. - Mieliśmy szczęście z pogodą. Zabrakło słońca, ochłodziło się i bolid zachowywał się nieco lepiej. Balans na zakrętach był bardziej przewidywalny i nie było tak źle jak w piątek podczas drugiego treningu - uznał Rosjanin.

Jednocześnie jednak Williams nie może liczyć na nic więcej, bo jak zgodnie przyznali kierowcy, w trakcie kwalifikacji wydobyli ze swoich samochodów maksimum. Nadzieją dla stajni z Grove jest nagła zmiana pogody.

Przed weekendem prognozy w regionie Prowansji, gdzie położony jest tor Paul Ricard wskazywały na opady tylko w sobotę, co ostatecznie się sprawdziło. W dniu wyścigu miało wrócić słońce. Synoptycy przewidują jednak, że deszcz może wrócić nad Le Castellet.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

W trzecim sobotnim treningu Sirotkin i Stroll wyjechali jako nieliczni na najgorsze warunki przy padającym deszczu. Wszystko po to, aby lepiej zapoznać z deszczowymi oponami Pirelli i w razie czego pomóc sobie przed niedzielnym wyścigiem.

- Zapowiadano takie warunki na kwalifikacje, dlatego musieliśmy to sprawdzić. Przez radio słyszałem jednak ciągle "nie podejmuj ryzyka! nie podejmuj ryzyka!". Żeby jednak zrozumieć lepiej tor w takich warunkach, trzeba nieco zaryzykować - mówił Sirotkin.

- Momentami przekraczałem granicę i dwa razy byłem blisko utraty kontroli nad bolidem. Było ciężko, ale lubię takie warunki, bo stanowią one dodatkowe wyzwanie. Mieliśmy nadzieję, że wyciągniemy cenną lekcję na kwalifikacje, ale w ich trakcie nie padało. Być może ta wiedza przyda się nam w wyścigu - dodał.

Nieprzewidywalne warunki i przede wszystkim deszcz, to teraz jedyna nadzieja Williamsa na punkty. Zespół przewiduje, że szybko nie rozwiąże problemów z samochodem i przy dobrych warunkach oraz słonecznej pogodzie, zawsze będzie zamykał stawkę. Na mokrej nawierzchni liczą się jednak bardziej umiejętności kierowcy.

- Oczywiście chcielibyśmy postawić sobie za cel zdobycie punktów we Francji, ale tak naprawdę nie wierzymy w ten wynik, bo brakuje nam szybkości. Trudno nam nawet wybrać optymalną strategię - żalił się Sirotkin. - Potrzebujemy koniecznie deszczu lub czegoś co sprawi, że wyścig stanie się loteryjny i mam nadzieję, że wykorzystamy to lepiej niż inni - zakończył.

Komentarze (3)
avatar
Ricciardo
24.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na cóż innego mogą liczyć. Tylko loteryjny wyścig, gdzie o lata świetlne przewaga konkurencji stopnieje do wielkości kropel deszczu płynących po torze i rozpraszanych przez przedzierające się p Czytaj całość
avatar
zbanowany
24.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To już nie jest śmieszne, to jest tragiczne. Czy te słowa to jakiś żart? Przecież oni mają na suchym problem z utrzymaniem bolidu w zakrętach a co dopiero w deszczu. Jak popada to obaj skończą Czytaj całość
avatar
Prezes PIC
24.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nie... przy złej pogodzie liczą na umiejętności kierowców. No tak wirtuozi F1 zasiadaja za kierownicą Williamsa. Im już brakuje wymówek... A jak spadnie deszcz i będą ostatnie 2 miejsca to n Czytaj całość