Już w zeszłym roku Robert Kubica bardzo długo był przymierzany do niektórych ekip. Początkowo było to Renault, następnie Williams. Ostatecznie 33-latek został rezerwowym kierowcą ekipy z Grove. Nie zmienia to jednak faktu, że krakowianin chce wrócić na pełen etat w sezonie 2019.
- Moja pozycja i mój status nie uległy zmianie. W listopadzie ubiegłego roku Williams był jedynym zespołem, który miał wolne miejsce. Teraz więcej ekip może dokonać zmian w składach. To, że tutaj siedzę, nie oznacza, że moim jedynym celem pozostaje być na starcie z Williamsem. Nie. Chcę po prostu wrócić do stawki - powiedział Kubica.
Polski kierowca ma jednak świadomość, że znalezienie wolnego miejsca w F1 nie będzie łatwym zadaniem. - Zobaczymy jak to się potoczy. Realistycznie na to patrząc, nie ma zbyt wielu wolnych ekip, z którymi mogę rozmawiać czy też podpisać kontrakt. Nie mam magicznej różdżki - dodał reprezentant stajni z Grove.
Przy tej okazji dziennikarze obecni w Austrii poruszyli temat Nico Rosberga, który w zeszłym roku pomagał Kubicy w rozmowach z Williamsem. Polak zdradził, że tym razem mistrz świata F1 z sezonu 2016 nie będzie brać w nich udziału.
Równocześnie kierowca z Polski wierzy, że Williams może wrócić do wysokiej formy w niedalekiej przyszłości. - Co mamy fajnego w tym momencie? Silnik! No i malowanie jest niezłe. Myślę, że Williams ma świetną okazję, by pokazać, że nadal są jedną z najlepszych ekip w stawce. Jeśli odwrócą losy zespołu, to trzeba będzie zdjąć czapki z głów i pogratulować. Bo obecna sytuacja nie jest łatwa. Przechodzimy przez trudny okres, ale możemy pokazać, że nadal jesteśmy sprawnie działającym zespołem. Na tym powinniśmy się skupić - podsumował Kubica.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"