Przed rozpoczęciem weekendu wyścigowego sporo mówiło się o tym, że charakterystyka Red Bull Ringu dobrze współgra z samochodem Williamsa i brytyjska ekipa może oczekiwać dobrego rezultatu w Grand Prix Austrii. Wspominał o tym nawet Robert Kubica po odbyciu piątkowych jazd treningowych.
Tymczasem zdaniem Paddy'ego Lowe'a, jest inaczej. Dyrektor techniczny zespołu z Grove zdradził, że obiekt w Spielbergu jest wymagający dla modelu FW41. Dlatego tym bardziej należy cieszyć się z awansu Lance'a Strolla do Q2 w sobotnich kwalifikacjach.
- Uważam, że osiągnęliśmy prawdziwy postęp. Niezależnie od tego czy widać to po naszych wynikach. Każdy tor jest inny, ale w Austrii nie spodziewaliśmy się dobrych rezultatów, jeśli mam być szczery. Już w zeszłym roku to był dla nas jeden z gorszych obiektów. Wiele problemów jakie mamy z tegorocznym modelem to ewolucja kłopotów, jakie notowaliśmy w minionym sezonie - powiedział Brytyjczyk.
Lowe jest przekonany, że kolejne wyścigi pokażą, że Williams rośnie w siłę. - Nie przybyliśmy do Austrii z wielkim optymizmem. Gdy zobaczyliśmy w jakim miejscu jesteśmy po piątkowych treningach, gdzie skończyliśmy kwalifikacje, to jest to zachęcające. Wszystko dzięki paru rzeczom, których dokonaliśmy. Zrobiliśmy mały krok w dobrym kierunku. Uważam, że rozwiązaliśmy kilka problemów - dodał.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"
Williams nie jest jedyną ekipą, która notuje gorsze wyniki w tym sezonie. Do miana największych rozczarowań aspiruje również McLaren. Kierowcy tego zespołu również nie popisali się w ostatnich wyścigach. Mimo to, w padoku F1 lepsza atmosfera panuje wokół Williamsa.
- Czemu tak jest? Myślę, że najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest przyjrzenie się zespołowi z bliska, temu co reprezentuje. Wystarczy spojrzeć na Franka Williamsa, na to co stworzył. Jesteśmy szanowaną ekipą i to zasługa podejścia Franka, jego wartości, sposobu w jaki podchodzi do wyścigów. To zostało zaszczepione w DNA tej ekipy i jest teraz kontynuowane przez Claire Williams - stwierdził Lowe.
Brytyjczyk nie ukrywa, że osoba Franka Williamsa pomaga zespołowi przejść przez gorszy okres. - Spotkałem kiedyś Franka w hotelowym lobby. To było jakieś 10 lat temu, może trochę więcej. Byłem wtedy pracownikiem McLarena, a Williams miał naprawdę koszmarny dzień. Powiedziałem wtedy Frankowi, że jest mi przykro z powodu ich słabszej postawy. On odparł, że ekipa została poddana próbie. Taka zawsze jest jego postawa - wytłumaczył dyrektor ekipy z Grove.
Lowe nie wymienił wprost nazwy McLarena, ale przyznał, że w F1 są zespoły, które w gorszy sposób radzą sobie z kryzysem formy. - Myślę, że inni mają mniej pokory. Kiedy tylko mają gorszy dzień, obwiniają wszystkich wokół zamiast siebie. Wielu ludzi nas szanuje i współczuje nam z tego względu, że sprawy nie idą po naszej myśli. Dlatego nie mają tendencji, by rozdzierać nas na strzępy, by nas krytykować. Ten sport nie jest łatwy. My dokładamy wszelkich starań, by przezwyciężyć gorsze chwile. Każdy z nas chce, by dla Williamsa nadeszły lepsze dni. Z doświadczenia wiem, że gdy w F1 notujesz dobry moment, to tak naprawdę nie wiesz dlaczego - podsumował Brytyjczyk.