Daniel Ricciardo jest w tym roku najbardziej rozchwytywanym kierowcą w padoku Formuły 1. W ostatnich tygodniach Australijczyk przymierzany był do kilku ekip, ale wiele wskazuje na to, że przedłuży kontrakt z Red Bull Racing. Jego decyzję mamy poznać najpóźniej podczas przerwy wakacyjnej.
- Gdzie miałby pójść? Do Mercedesa, gdzie Hamilton co wyścig chwali Bottasa? Do Ferrari, gdzie Vettel ciągle wypowiada się w dobrych słowach o Raikkonenie? Na dodatek Włosi mają jeszcze Leclerca. Myślę, że żaden z tych zespołów nie jest zainteresowany Danielem - powiedział wprost Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
Austriak uważa, że ekipa z Milton Keynes jako jedyna może zagwarantować Ricciardo zwycięski samochód. - Na pewno takiego nie da mu McLaren. Nawet jeśli złoży mu skandalicznie wysoką ofertę. U nas może jeździć swobodnie. Nie będzie numerem dwa, bo właśnie taką rolę pełniłby w Mercedesie czy Ferrari - dodał Marko.
Konsultant Red Bulla zapewnia jednak, że zespół przygotował się na wypadek odejścia Ricciardo. - Mamy alternatywę. Jesteśmy związani pewnymi terminami. Najpóźniej jesienią podejmiemy decyzję. Chcielibyśmy nadal współpracować z Danielem, ale obie strony muszą chcieć tego samego - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Slaven Bilić idealny dla Polaków. "Ma ogromną radość futbolu"
Auto Red Bulla z silnikiem Hondy. Pierwsi od lat mogą pochwalić się bardzo udanymi k Czytaj całość