Max Verstappen w październiku ubiegłego roku przedłużył obowiązujący kontrakt z Red Bullem do 2020. Stało się tak mimo licznych spekulacji na temat przyszłości 20-latka, którego kusiło podobno zarówno Ferrari jak i Mercedes.
Stajnie fabrycznych producentów skutecznie dementowały kolejne pogłoski na temat holenderskiego kierowcy i wydawało się, że nagłe potwierdzenie nowej umowy przez Red Bulla, rzeczywiście oznaczało, iż zawodnik nie prowadził negocjacji z konkurencją.
Niki Lauda w wywiadzie dla telewizji ORF zdradził jednak, że Mercedes na poważnie brał pod uwagę zatrudnienie Verstappena obok Lewisa Hamiltona w 2018 roku. - Tak, to prawda, że rozmawialiśmy z Maxem oraz jego ojcem, latem 2017 roku - przyznał Austriak. - Hamilton to najlepszy kierowca w Formule 1, ale potrzebuje zespołowego partnera, który będzie nieustannie wywierał na nim presję, by ten mógł pokazać na co go naprawdę stać - dodał Lauda.
Po nieudanych rozmowach z Verstappenem i jego sztabem, Mercedes przedłużył kontrakt z Valtterim Bottasem. Fin otrzymał tylko 12-miesięczną umowę, ale wiele wskazuje na to, że pozostanie w zespole na trzeci kolejny sezon, co niedawno potwierdził również sam Lauda. - Zapewniam, że Lewis i Valtteri będą jeździć dla Mercedesa w przyszłym roku. Zostało to już postanowione - ujawnił Austriak.
ZOBACZ WIDEO Polski nie stać na selekcjonera z "topu"? "Potrzeba człowieka z charyzmą"